- To sprawa skomplikowana; decyzja należy do rządu, a ja nie pytałem rządu o zdanie i nie mam upoważnienia, żeby się na ten temat wypowiadać - powiedział Sikorski, odpowiadając na pytanie PAP po posiedzeniu prezydiów Sejmu i Bundestagu w stolicy Saksonii Dreźnie. Zastrzegając, że zabiera głos jako motocyklista, "dumny właściciel radzieckiego motocyklu MW 650 z koszem", przypomniał, że planowany rajd budzi także wśród Polaków sprzeczne emocje. Przypomniał o organizowanym przez polskich motocyklistów Rajdzie Katyńskim, który "też nie wszystkim w Rosji się podoba". Rocznica zwycięstwa nad faszyzmem to tylko jeden aspekt rajdu rosyjskich motocyklistów - zaznaczył Sikorski, podkreślając że rosyjski klub odegrał "jakąś rolę w aneksji Krymu". Po trzecie - dodał - rosyjscy motocykliści "epatują symbolami totalitarnego Związku Radzickiego", a w Polsce jest to wbrew konstytucji. Niemiecki rząd nie chce wypowiadać się na temat rajdu - Nasz rząd będzie miał bardzo trudną decyzję - podsumował marszałek Sejmu. Przewodniczący Bundestagu Norbert Lammert zastrzegł, że nie chce wypowiadać się na temat rajdu, wtrącił natomiast, że ta sprawa ilustruje różnice w zamożności Polaków i Niemców. W przeciwieństwie do kolegi Sikorskiego nie posiadam motocyklu, ani prywatnie, ani jako pojazd służbowy - powiedział Lammert. Planowany rajd motocyklowy "Nocnych wilków" bulwersuje od pewnego czasu opinię publiczną w Polsce i innych krajach Europy Środkowej. Niemiecki MSZ poinformował w piątek, że rosyjska grupa motocyklowa nie zgłosiła się dotąd do niemieckich placówek konsularnych z prośbą o niemiecką wizę. Według MSW w Berlinie rząd niemiecki "jest zasadniczo" poinformowany o planowanym rajdzie. Kompetentne władze będą się (rajdowi) dokładnie przyglądały - powiedział rzecznik MSW. "Nocne wilki" to nacjonalistyczny klub motocyklowy Władze Berlina informowały wcześniej, że otrzymały e-maila w sprawie przejazdu przez stolicę Niemiec 9 maja kolumny kilkudziesięciu pojazdów. Ministerstwo rozwoju miasta, właściwe w tej sprawie, zapowiedziało, że podejmie decyzję dopiero po złożeniu formalnego wniosku. "Die Welt" podał wcześniej, powołując się na wysokiego rangą przedstawiciela władz bezpieczeństwa, że "Nocne wilki" nie dostaną zgody na przejazd przez Berlin na cmentarz żołnierzy radzieckich w Treptower Park. Treptower Park jest największą sowiecką nekropolią w Berlinie. Centralnym punktem jest 11-metrowy pomnik żołnierza niosącego uratowane dziecko i opierającego miecz na roztrzaskanej swastyce. Na cmentarzu pochowanych jest 5 tys. żołnierzy Armii Czerwonej poległych w walkach o Berlin. W programie "Nocnych wilków" jest też Karlshorst - miejsce podpisania przez Wehrmacht kapitulacji z przedstawicielami ZSRR. "Nocne wilki" to nacjonalistyczny klub motocyklowy, który jest zaprzyjaźniony z prezydentem Rosji Władimirem Putinem. Poparł m.in. aneksję Krymu przez Rosję. Lider zespołu Aleksandr "Chirurg" Załdostanow znajduje się na amerykańskiej liście osób objętych zakazem wjazdu do USA. Członkowie organizacji pod koniec kwietnia chcą przejechać trasą Moskwa-Berlin, by uczcić 70. rocznicę zakończenia II wojny światowej. Motocykliści zapowiadają, że przejadą z Moskwy przez Mińsk, Brześć, Wrocław, Brno, Bratysławę, Wiedeń, Monachium, Pragę, Torgau do Berlina.