We wtorek Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie uznał, że kwietniowa decyzja premiera Mateusza Morawieckiego zobowiązująca Pocztę Polską do przygotowania w maju wyborów prezydenckich w trybie korespondencyjnym rażąco naruszyła prawo. Sąd uznał nieważność tej decyzji. - Zaskarżona decyzja jest nieważna. (...) Przepis przewiduje dwie podstawy stwierdzenia nieważności: gdy rażąco narusza prawo i została wydana bezpodstawnie. W ocenie sądu obie te podstawy w tej sprawie zaistniały - uznał WSA. Schetyna: Kolejny dowód na kosztowną kpinę z Polaków Do wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego politycy PO odnieśli się na Twitterze. "Dzisiejszy wyrok sądu w sprawie wyborów korespondencyjnych to kolejny dowód na wielką i kosztowną kpinę z Polaków, której dopuścił się PiS" - podkreślił były szef PO Grzegorz Schetyna. Jak zaznaczył, "jedyną, która wzięła na siebie ciężar wycofania się z tej farsy wyborczej, była Małgorzata Kidawa-Błońska, która zrezygnowała z kandydowania w wyborach prezydenckich na rzecz Rafała Trzaskowskiego". Kidawa-Błońska: Spowodowali wyborczy chaos, zmarnowali 70 mln zł Wyrok skomentowała też sama wicemarszałek Sejmu. "Spowodowali wyborczy chaos, wydali decyzję bez podstawy prawnej i zmarnowali 70 mln zł. Sąd dziś potwierdził, że decyzja premiera Morawieckiego w sprawie wyborów kopertowych rażąco narusza prawo" - napisała Małgorzata Kidawa Błońska. "Wyraźnie widać, komu zależy na przepisach o bezkarności urzędników" - zaznaczyła, odwołując się do projektu nowelizacji tzw. specustawy covidowej. KO oczekuje dymisji Morawieckiego - Całkowitą odpowiedzialność za bezprawne działania Poczty Polskiej ponosi premier Mateusz Morawiecki, oczekujemy niezwłocznej dymisji szefa rządu; w środę klub KO ponownie złoży wniosek do prokuratury o zbadanie bezprawnych działań premiera Morawieckiego - powiedział poczas konferencji prasowej szef klubu KO Borys Budka. - To nie koniec, to dopiero początek, każde działanie bezprawne musi zostać rozliczone - dodał. Wskazał również, że wszelkie umorzone śledztwa i dochodzenia dot. premiera powinny być zweryfikowane. Zapowiedział, że w środę klub KO ponownie złoży wniosek do prokuratury o zbadanie "bezprawnych działań premiera Morawieckiego w związku z wyrokiem WSA". Lewica: Premier powinien podać się do dymisji Do wyroku WSA odniosła się również Lewica. Wiceszef klubu Tomasz Trela podkreślił, że "osobą odpowiedzialną za cały bałagan, za wyrzucenie w błoto 70 mln zł jest pan premier Mateusz Morawiecki". - To on dzisiaj jednoosobowo bierze na siebie odpowiedzialność i to jest jego odpowiedzialność, że naraził na szwank budżet państwa, naraził na szwank dobre imię Rzeczypospolitej Polskiej i naraził na szwank dobre imię Państwowej Komisji Wyborczej, która przez 30 lat rzetelnie organizowała wybory w naszym kraju - oświadczył. Trela w tym kontekście zaapelował do Morawieckiego. - Panie premierze, jeżeli ma pan honor, jest pan człowiekiem honoru, a często pan z mównicy sejmowej o tym honorze mówi, to dzisiaj po tym wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego powinien się pan podać do dymisji - mówił. - W każdym normalnym, demokratycznym kraju prezes Rady Ministrów po zasięgnięciu wiedzy, po zapoznaniu się z takim wyrokiem, podałby się do dymisji dlatego, że działał nielegalnie, niezgodnie z prawem i działał na wyraźne polecenie swojej matki-partii, a w tym przypadku ojca - Jarosława Kaczyńskiego - ocenił poseł. "Wszystkie te decyzje wyczerpują znamiona czynu zabronionego" Drugi z wiceszefów klubu Krzysztof Śmiszek podkreślał z kolei, że każda demokratyczna władza i przedstawiciele administracji publicznej powinny i mogą działać jedynie na podstawie przepisów prawa i w granicach prawa. - Ani z jednym, ani z drugim nie mieliśmy do czynienia w przypadku podejmowania nielegalnych decyzji przez premiera Morawieckiego, a także przez wicepremiera Jacka Sasina - ocenił. - Wszystkie te decyzje wyczerpują znamiona czynu zabronionego z art. 231 Kodeksu karnego, czyli przekroczenie uprawnień funkcjonariusza publicznego - mówił Śmiszek i dodał, że na jego wniosek w tej sprawie Prokuratura Okręgowa w Warszawie prowadzi postępowanie wyjaśniające. Rzecznik rządu: To zaskakująca decyzja Do wyroku WSA odniósł się we wtorek również rzecznik rządu. - To dla nas zaskakująca decyzja. Nie ma ona charakteru ostatecznego, w związku z tym czekamy cały czas na uzasadnienie tego wyroku i będziemy decydować o podjęciu ewentualnych kroków odwoławczych - poinformował Piotr Müller. - Pamiętajmy o tym, że w sytuacji, gdy była podejmowana ta decyzja, mieliśmy do czynienia w Polsce z epidemią, której skali nikt jeszcze wtedy na całym świecie nie był w stanie zidentyfikować. A 10 maja, zgodnie z postanowieniami konstytucji, powinny odbyć się wybory - dodał.