Wyrok dotyczy wydarzeń z 27 kwietnia 2018 roku. Tego dnia, przed pierwszym zebraniem członków nowej KRS, wokół jej siedziby przy ul. Rakowieckiej zgromadziło się kilkudziesięciu demonstrantów, m.in. z organizacji Akcja Demokracja i Obywatele RP. Policja informowała, że zgromadzenie było legalne i zostało zakończone o godz. 10.47, jednak na kilka minut przed ogłoszeniem tej informacji przez organizatora pojawiło się kilkanaście młodych osób, które zablokowały możliwość wjazdu do siedziby KRS. Wśród nich był 23-latek, który został obwiniony o to, że tego dnia "położył się w poprzek drogi dojazdowej do KRS i szarpiąc się, próbował wyrywać się funkcjonariuszom", przez co "zakłócił porządek i spokój publiczny". Wjazd do siedziby KRS blokował również 25-latek, któremu zarzucono, że "poprzez krzyki i wbieganie przed nadjeżdżający pojazd" zakłócił spokój oraz porządek publiczny, a ponadto nie okazał funkcjonariuszowi dowodu osobistego, pomimo że miał go przy sobie. Uzasadnienie wyroku We wtorek w Sądzie Rejonowym dla Warszawy-Mokotowa zapadł wyrok w tej sprawie. Sędzia uniewinnił obu mężczyzn z tych zarzutów, a 25-latkowi wymierzył naganę za nieokazanie policjantowi dowodu osobistego. Jednocześnie zwolnił obu mężczyzn z kosztów postępowania sądowego. W uzasadnieniu sędzia Łukasz Malinowski podkreślił, że mężczyźni ci brali udział w zgromadzeniu publicznym o charakterze spontanicznym. "Odbywało się ono w związku z posiedzeniem KRS, na którym miały po raz pierwszy uczestniczyć osoby wybrane przez Sejm. Wiedzą powszechną jest, że wybór tych osób budził duże zainteresowanie społeczne, również sposób wyboru wzbudził duże kontrowersje" - wskazał sędzia. Jak zauważył, "udział w tym zgromadzeniu był wyrazem ich sprzeciwu wobec aktualnej sytuacji politycznej w kraju, również sytuacji dotyczącej wymiaru sprawiedliwości". Wolność wyrażania poglądów Sędzia powołał się na Art. 54 i 57 konstytucji, które gwarantują każdemu wolność wyrażania poglądów, prawo do organizowania pokojowych zgromadzeń i uczestniczenia w nich. Podkreślił, że po stronie władz publicznych istnieje natomiast obowiązek podejmowania działań, które doprowadzą do urzeczywistnienia tego prawa, a "przede wszystkim zaniechania nieuzasadnionej ingerencji w tę sferę nawet, gdy demonstracja może drażnić i przeszkadzać innym osobom". Sędzia dodał, że "władze publiczne w każdych okolicznościach powinny wykazać odpowiedni poziom tolerancji dla pokojowych zgromadzeń, niezależnie od tego, że ich odbywanie może wiązać się z zaburzaniem porządku publicznego". W ocenie sądu materiał dowodowy pozwala jednoznacznie stwierdzić, że obwinieni uczestniczyli w zgromadzeniu o charakterze pokojowym i korzystali ze swoich konstytucyjnie gwarantowanych praw. Sąd wskazał też, że "zablokowanie wjazdu na parking KRS w żaden sposób nie stanowiło przeszkody, by to posiedzenie mogło się odbyć. Po prostu był to wyraz sprzeciwu osób uczestniczących w zgromadzeniu publicznym". Natomiast jeżeli chodzi o wykroczenie związane z nieokazaniem dowodu osobistego policjantowi przez 25-latka, to sąd podkreślił, że dokonując oceny zachowania obwinionego miał na względzie szczególne okoliczności zdarzenia. "Z nagrań odtworzonych na rozprawie zeznań świadków wynika, że emocje na miejscu były bardzo duże. Sąd doszedł do przekonania, że zachodzą podstawy do nadzwyczajnego złagodzenia kary i poprzestał na ukaraniu naganą". Wyrok jest nieprawomocny.