Jak poinformowała we wtorek rzeczniczka elbląskiej prokuratury Jolanta Rudzińska, dochodzenie umorzono wobec braku dowodów uzasadniających podejrzenie popełnienia przestępstwa. Śledczy sprawdzali, czy mogło dojść do złamania przepisu ustawy o partiach politycznych, polegającego na nielegalnym finansowaniu kampanii referendalnej. Takie przestępstwo zagrożone jest karą pozbawienia wolności do dwóch lat, ograniczenia wolności lub grzywny. Zawiadomienie w tej sprawie złożył szef elbląskiej PO i były przewodniczący rady miasta odwołanej przed końcem kadencji w referendum Jerzy Wcisła. Polityk powołał się na artykuł "Newsweeka", który na swej stronie internetowej zamieścił nagranie rozmowy Penkalskiego z lokalną działaczką ówczesnego Ruchu Palikota. Słychać na nim posła, który mówi "50 tys. wam dałem". Dopytywany przez rozmówczynię precyzuje: "Partia przekazała na referendum 50 tys. zł (...) 40 tys. to była kwestia związana z pewnymi punktami, o których były przewodniczący wie. A następnie 8 czy 9 tysięcy to był kongres przedsiębiorców, który był też etapem referendum". Zdaniem prokurator Rudzińskiej żaden z przesłuchanych w tej sprawie świadków nie potwierdził, by doszło do nielegalnych wydatków na kampanię referendalną. Jak wyjaśniła, autor publikacji odmówił ujawnienia autorów nagrania, powołując się na tajemnicę dziennikarską. Zeznał też, że nie posiada całości nagrania, a jedynie fragment, który opublikował. W ocenie prokuratury sama publikacja prasowa nie dawała wystarczających podstaw do stawiania komukolwiek zarzutów. W sprawie rzekomego finansowania kampanii referendalnej w Elblągu przesłuchano również jako świadka posła Penkalskiego. - Zaprzeczył i powiedział, że jest to prowokacja osób, które chcą mu zaszkodzić w karierze politycznej - powiedziała rzeczniczka prokuratury. Według posła jego partia popierała inicjatywę przeprowadzenia referendum, ale nie przekazywała na ten cel żadnych pieniędzy w sposób niezgodny z prawem. Słowa o 50 tys. zł miały - jak wyjaśniał w rozmowie - dotyczyć podsumowania różnych działań w Elblągu aż do kampanii wyborczej w przedterminowych wyborach prezydenta i rady miasta.