Prezydenta Andrzeja Dudę podjął decyzję o skierowaniu nowelizacji Kodeksu karnego do Trybunału Konstytucyjnego w trybie kontroli prewencyjnej. Jak podkreślono w komunikacie KPRP, tryb postępowania z ustawą wzbudza poważne zastrzeżenia co do dochowania konstytucyjnych standardów procesu legislacyjnego. Kierwiński ocenił w niedzielę w Polsat News, że "decyzja prezydenta, to decyzja tchórzliwa, to decyzja tchórzliwego polityka". "Bardzo przykro mi to mówić, ale chcę w sytuacji dość oczywistej, gdy wiemy, że bubel prawny został uchwalony z naruszeniem regulaminu Sejmu, a więc naruszania polskiego prawa, polski prezydent - zamiast w sposób oczywisty zawetować tę ustawę - mówi tak: 'no to ją jeszcze wyślę do Trybunału Konstytucyjnego, żeby odkrycie towarzyskie pana prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, opowiedziało mi, jaka jest opinia prezesa Kaczyńskiego w tej sprawie'" - zaznaczył poseł PO. "Nie miejmy złudzeń - ciało, które dziś nazywana jest Trybunałem Konstytucyjnym, niezależne nie jest" - podkreślił Kierwiński. "Jeżeli obóz rządzący, bądź pan prezydent, odsyła coś do Trybunału Konstytucyjnego, to nie po to, aby było to niezależnie zbadane, tylko po to, aby trochę zmyć z siebie to odium niekonstytucyjności i łamania prawa. I taka jest właśnie ta decyzja prezydenta. Mamy do czynienia z bublem prawnym, mamy do czynienia z sytuacją, w której mieliśmy mieć zaostrzenie kar za straszne przestępstwa związane z pedofilią, a mamy skrajny bałagan prawny, i skrajny bałagan w Kodeksie karnym" - ocenił polityk. "To jest oczywiście narracja opozycji" Minister w Kancelarii Prezydenta Andrzej Dera pytany, czy prezydent "jest tchórzliwym politykiem", odparł: "to jest oczywiście narracja opozycji, zupełnie nieprawdziwa". "Pan prezydent stoi na straży przestrzegania Konstytucji. Artykuł 123. spowodował to, że pan prezydent nie podpisał tej ustawy i skierował ją do Trybunału Konstytucyjnego" - zaznaczył. Pytany, dlaczego Duda nie zawetował noweli, Dera powiedział: "Jeżeli chodzi o wątpliwości natury proceduralnej, w polskim systemie prawnym tylko Trybunał Konstytucyjny może coś stwierdzić, co jest zgodne z Konstytucją, a co nie jest zgodne z Konstytucją. Wetuje się ustawy wtedy, kiedy pan prezydent nie zgadza się z treścią tej ustawy. A pan prezydent popiera te rozwiązania, żeby pedofile byli skazywani na wyższe wyroki, żeby nie było tak, jak było do tej pory, że chodzili na wolności, bo dostawali wyroki z zawieszeniem. Woli rozwiązania takie, żeby to sąd skazywał na dożywotnie więzienie, bez możliwości wychodzenia na wolność, a nie tak jak Platforma (Obywatelska) później robiła ustawę o bestiach, która jest problemem prawnym w Polsce" - zaznaczył prezydencki minister. "Jeszcze raz powtarzam - pan prezydent nie podpisał tej ustawy, czyli ona nie wchodzi w życie. Rozstrzyganie w Polsce kwestii konstytucyjnych zostawmy Trybunałowi" - oświadczył. "To nie jest tak, jak przed chwilą mówił pan Kierwiński, że o to teraz mamy Trybunał, który nic nie znaczy" - zaznaczył Dera. "Ja przypomnę panu (Kierwińskiemu), że na 15 sędziów TK poprzedniej kadencji - jak wy rządziliście - 14 wy żeście wybrali. I wtedy nikt nie kwestionował legalności" - zauważył minister. "To jest ewidentne psucie prawa" Według posła Krzysztofa Paszyka (PSL) "prezydent trochę przykłada ręce do tego, że mamy sytuację, w której niestety o pomstę do nieba wołają wskaźniki dotyczące przestępczości". Jak dodał, "oczekiwanie społeczne było faktycznie takie, żeby zaostrzyć kary dla pedofilów" i w związku z tym PSL za tym projektem zagłosowało. "Natomiast jaki jest efekt tego manewru, który zrobił pan prezydent? Taki, że to oczekiwanie społeczne zostało podeptane, bo przez najbliższe długie miesiące pewnie, możemy pomarzyć o zaostrzeniu kar wobec pedofilów" - zauważył polityk Stronnictwa. Poseł Marcin Horała (PiS) pytany o tryb uchwalenia Kk zwrócił uwagę, że Regulamin Sejmu "mówi o trybie kodeksowym, ale mówi też, że to marszałek Sejmu decyduje, który projekt spełnia przesłanki trybu kodeksowego, a który nie". "Tu marszałek Sejmu zdecydował w ten sposób, i powstała wątpliwość proceduralna" - zauważył. "Oczywiście bym wolał, żeby prezydent podpisał tę ustawę, ale oczywiście rozumiem zastrzeżenia prezydenta. I to jest bardzo adekwatny tryb - od tego jest właśnie Trybunał Konstytucyjny" - podkreślił Horała. Według posłanki Elżbiety Zielińskiej (Kukiz'15) uchwalenie Kk "pod wpływem emocji społecznych i różnych tragedii, które dotyczą dzieci, zmieniamy na szybko w sposób wadliwy prawo". "To jest ewidentne psucie prawa" - oceniła. Jak zauważyła, "efekt jest taki, że ustawa w tym momencie jest zamrożona i te dzieci nie są w dalszym ciągu chronione". "Jeżeli chcieliśmy chronić dzieci, jeżeli chcieliśmy zaostrzyć kary, to należałoby jednak ustawę zawetować, i jak najszybciej rozpocząć prace nad dobrym Kodeksem karnym" - stwierdziła Zielińska. Polityk Wiosny Krzysztof Gawkowski przypominając, że nowelizacja Kodeksu karnego została uchwalona przed wyborami do Parlamentu Europejskiego, ocenił że PiS "potrzebował sukcesu propagandowego, dotyczącego pokazania, że ma silną rękę, i silne przywództwo w Polsce". "I nie chodziło o nic więcej. Bo gdyby chodziło o dzieci, o chęć zaostrzenia tych kar, to nic nie stało na przeszkodzie, żeby procedura trwała dwa tygodnie dłużej" - zauważył. "I to jest dzisiaj największy zarzut do PiS: opowiadacie o państwie prawa, a wykolejacie to państwo. Bo dzisiaj to przez was zawieszone zostały przepisy, które mogłyby być skutecznie egzekwowane" - oświadczył Gawkowski.