- Jak partia zdecyduję inaczej to oczywiście to uszanuję, bo nie chcę być jak stary Le Pen, co partii nie chciał oddać (...). Natomiast jeśli uzyskam odpowiednie poparcie to dalej będę (prezesem PiS - red.) - powiedział Jarosław Kaczyński. Oznacza to - że wbrew wcześniejszym deklaracjom - były premier nie zamierza odchodzić na polityczną emeryturę. Jarosław Kaczyński zarówno publicznie, jak i na zamkniętych spotkaniach jeszcze niedawno deklarował, że w wewnątrzpartyjnych wyborach w 2025 roku on sam nie będzie już kandydował i przekaże władzę komuś innemu. Wśród potencjalnych następców pojawiali się m.in. Przemysław Czarnek oraz Patryk Jaki. Nawoływał do tego w jednym z ostatnich tekstów bliski prawicy prof. Andrzej Nowak. Wielu prominentnych polityków w odpowiedzi na jego postulaty stwierdziło, że "nie jest on politykiem", poza tym nie powinien kwestionować przywództwa Kaczyńskiego. Kaczyński o znajomości z komisarzem: Lubiłem go W czwartek podczas konferencji prasowej w siedzibie PiS przy ul. Nowogrodzkiej Jarosław Kaczyński mówił wiele o rolnictwie. Z własnej inicjatywy przypomniał, że naciskali na komisarza ds. rolnictwa, aby ten podał się do dymisji. - Janusz Wojciechowski się na to nie zdecydował (dymisję - red.), będą z tego skutki jeśli chodzi o sprawy partyjne - zapowiedział enigmatycznie Jarosław Kaczyński. Prezes Zjednoczonej Prawicy przyznał też, że wpis polityka łączącego "Zielony Ład" z programem PiS był niefortunny. - Z bólem przyjąłem jego postawę, bo go lubiłem. Mieliśmy co najmniej jeden punkt wspólny: stosunek do zwierząt. A dla mnie to bardzo ważna rzecz. Poza tym prywatnie go lubiłem, odwiedzałem go. Jestem zawiedziony - przyznał Jarosław Kaczyński.