W Pałacu Prezydenckim odbywa się Forum Debaty Publicznej pt. "System wyborczy - JOW wobec społeczeństwa obywatelskiego". Prezydent powiedział, że pozytywnie oceniał wpływ systemu większościowego w wyborach samorządowych (wybory w JOW-ach do rad gmin oprócz miast na prawach powiatu), wyborach do Senatu, a także w bezpośrednich wyborach wójtów, burmistrzów i prezydentów miast. Podkreślił, że gdy zobaczył wyniki pierwszej tury wyborów prezydenckich (trzecie miejsce otrzymał Paweł Kukiz opowiadający się za JOW-ami), pomyślał: "Kiedy, jak nie teraz pogłębić ten proces". Zaznaczył, że także po zakończonej batalii w wyborach prezydenckich nie zmienił zdania w tej kwestii. Komorowski mówił, że z różnych powodów JOW-y i zwiększony udział obywateli w procesach decyzyjnych wywołują emocje, są często blokowane w różnych mechanizmach. "Kampanie wyborcze mają to do siebie, że czasami wtedy łatwiej uzyskać deklaracje w trudnych kwestiach: światopoglądowe, ideologiczne, czasem relacji między obywatelem a państwem" - dodał. Prezydent zaznaczył, że jego działania dot. JOW-ów nie są jednak jedynie realizacją obietnicy wyborczej, ale efektem głębokiego przekonania, że to odpowiednia forma odpowiedzi na ewidentnie pojawiające się oczekiwania obywateli, że uzyskają większy wpływ na bieg spraw w Polsce. "Liczę na to, że referendum będzie istotną wskazówką dla sił politycznych, zwłaszcza w kwestii konieczności zwiększenia partycypacji obywateli w procesach decyzyjnych. Jak to może być dokonane, o tym trzeba rozmawiać. O tym będą dyskutowali posłowie wybrani w wyborach jesiennych, będą szukali optymalnego rozwiązania" - powiedział prezydent. Komorowski ocenił, że możliwy jest racjonalny kompromis, a Polsce może służyć np. system mieszany. "Polacy chcą większego udziału w procesach decyzyjnych, także dotyczących wybierania swoich przedstawicieli w wyborach do samorządu, Senatu i Sejmu" - powiedział prezydent.