- Od początku byłem za kontradyktoryjnością w postępowaniu karnym, ale ta kontradyktoryjność, którą wprowadzono 1 lipca, jest bardzo dużym wyzwaniem, ponieważ dotyczy tylko etapu sądowego - mówił poseł niezrzeszony, adwokat Ryszard Kalisz. Dodał, że model postępowania przygotowawczego pozostał bez większych zmian od lat 50. ub. wieku. Dlatego - według posła - niedawno wprowadzona reforma "jest tylko etapem do osiągnięcia wizji sprawnego procesu karnego". Zmiany od początku lipca Od początku lipca weszły w życie przepisy reformujące prawo karne. Na mocy zmian w Kodeksie karnym częstsze ma stać się orzekanie grzywien i kar ograniczenia wolności, zaś rzadsze - więzienia w zawieszeniu. Na nowo określono zasady orzekania kary łącznej i wymierzania środków zabezpieczających. Ponadto zmieniło się postępowanie karne. Sędzia stał się arbitrem rozsądzającym spór między oskarżycielem a obroną - co nosi nazwę kontradyktoryjności, w miejsce dotychczasowego modelu tzw. inkwizycyjności, gdy na sądzie ciąży inicjatywa dowodowa w postaci przesłuchiwania świadków i zbierania dowodów. "Przeorientowanie" polityki karnej Kwestie związane z ostatnią reformą spraw karnych były tematyką zorganizowanej w piątek w Sejmie przez warszawską Okręgową Radę Adwokacką oraz Samorząd Aplikantów Adwokackich konferencji prawniczej. Patronat nad wydarzeniem objęła marszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska. W dyskusji wzięli udział m.in. przedstawiciele Ministerstwa Sprawiedliwości, Służby Więziennej, sędziowie, adwokaci, aplikanci adwokaccy oraz posłowie i senatorowie. - Ostatnia nowelizacja, jako pierwsza, przeorientuje politykę karną (...); to co jest istotne, to oddziaływanie prawa karnego na zachowania jednostki. Jeśli prawo karne nie spełnia swojej funkcji ochronnej, zwiększa się przestępczość - powiedział dyrektor departamentu legislacyjnego resortu sprawiedliwości Tomasz Darkowski. Spadła liczba przestępstw Dodał, że w ciągu ostatnich 10 lat zaobserwowano "bardzo istotny spadek przestępczości". - Jest on spowodowany m.in. zmianami demograficznymi, bo grupy wiekowe, które są typowe dla popełniania określonych przestępstw maleją, w związku z tym spada liczba przestępstw popełnianych na przykład przez młodocianych przestępców - zaznaczył. - Liczba przestępstw spada, ale rośnie powrotność do przestępstw. W ciągu ostatniej dekady, o ile liczba przestępstw spadła z 500 tys. do 300 tys., to liczba osób, które powracają do przestępstwa, wzrosła z 60 tys. do 110 tys. - mówił Darkowski. Jego zdaniem dane pokazują bardzo negatywną tendencję - "może okazać się, że pula przestępców nam maleje, ale liczba przestępstw w pewnym momencie zacznie rosnąć, gdyż przestępcy będą przyzwyczajeni do tego, że nie spotyka ich żadna realna kara". Efekt widoczny za parę lat Tymczasem - jak zaznaczył - porównując wyroki z ostatnich kilkudziesięciu lat, mimo obowiązywania w tym okresie różnych kodeksów karnych, liczba kar w zawieszeniu pozostawała taka sama i oscylowała wokół 50 proc. Dlatego - jak wyjaśnił - resort sprawiedliwości zdecydował się na dokonanie takich zmian, które ułatwią stosowanie kar wolnościowych. - Efekty tych działań będą widoczne w ciągu najbliższych kilku lat - powiedział. - Idziemy drogą, która stwarza podstawę do stosowanie proporcjonalnej sankcji w stosunku do czynu. Celem reformy jest osiągnięcie założonych skutków społecznych w długim okresie czasu - podkreślił Darkowski. Jak jednak wskazywali uczestnicy dyskusji, nowe rozprawy kontradyktoryjne mogą okazać się trudniejsze dla prokuratorów i adwokatów. Jak wskazywano, nie ma już "gwarancji bezpieczeństwa", jaką stanowiła możliwość dokonania powtórnego postępowania dowodowego na rozprawie z inicjatywy sądu.