Debata ma potrwać mniej więcej dwie i pół godziny. Sejm wysłucha 10-minutowych oświadczeń w imieniu klubów parlamentarnych. Pod wnioskiem Solidarnej Polski o wotum nieufności dla ministra transportu podpisali się także posłowie Ruchu Palikota i SLD. Swoje poparcie dla wniosku zapowiedzieli też posłowie PiS. Wśród głównych zarzutów stawianych Nowakowi są: zły stan dróg i kolei, brak nadzoru nad urzędnikami i niewłaściwe wykorzystanie funduszy UE. SP zarzuca Nowakowi m.in., że nie umiał poradzić sobie z zapewnieniem przejrzystości przy budowie dróg, co spowodowało, że Komisja Europejska zamroziła wypłaty unijnych pieniędzy na ich budowę. KE wstrzymała pod koniec ub.r. refundację 3,5 mld zł na inwestycje realizowane przez GDDKiA w ramach programów Infrastruktura i Środowisko oraz Rozwój Polski Wschodniej. Choć pieniądze zostały już odblokowane, to opozycja nadal chce odwołania ministra. Posłowie SP zarzucają też ministrowi transportu fatalny stan dróg i połączeń kolejowych. Nowak uważa, że zarzuty pod jego adresem są "kompletnie niemerytoryczne", a sam wniosek Solidarnej Polski to "czysta polityka". - Wiadomo, o co chodzi. Przecież nie o jakąś realną zmianę, nie o inny koncept realizacji modernizacji Polski w obszarze dróg i kolei - mówił Nowak dziennikarzom pod koniec marca. Wniosek o odwołanie Nowaka negatywnie zaopiniowała sejmowa komisja infrastruktury.