Prezydencki minister Andrzej Dera mówi, że Andrzej Duda może wyjść z inicjatywą ponownej nowelizacji ustawy. Dera powiedział, że sprawa wzbudza wiele emocji, bo dotyczy wolności obywatelskich. "Pan prezydent jest otwarty na konsultacje i spotkania" - podkreślił minister. \ Dodał, że jeśli w wyniku konsultacji i spotkań udałoby się opracować zabezpieczenia, które wprowadziłyby większą gwarancję praw i spokój obywateli, to prezydent jest gotów wyjść z taką inicjatywą ustawodawczą. Szef klubu parlamentarnego PO Sławomir Neumann ocenia, że przyjęte przepisy są złe i należy je jak najszybciej zmienić. Poseł obawia się, że jedynym efektem tych rozmów będzie przekaz promujący prezydenta. Wiceminister kultury Jarosław Sellin z PiS mówi, że szybka nowelizacja przepisów była wymuszona przez Trybunał Konstytucyjny. Dodał, że ustawa nie działa na niekorzyść zwykłych obywateli, ale groźnych przestępców. Nie wykluczył możliwości kolejnej nowelizacji, ale w jego opinii najpierw trzeba sprawdzić jak ustawa w obecnej formie będzie funkcjonować. W możliwość rzetelnej debaty nie wierzy Katarzyna Lubnauer z Nowoczesnej. Według niej, prezydent, otwierając debatę, będzie chciał jedynie złagodzić protesty społeczne. "Dla mnie to jest tylko pusty gest" - powiedziała posłanka Nowoczesnej. Marek Jakubiak z klubu Kukiz'15 uważa, że propozycja prezydenta daje możliwość debaty różnych środowisk i poprawienia przepisów. "Trzymam kciuki za pana prezydenta, w końcu to jest głowa państwa" - powiedział Jakubiak i dodał, że liczy, iż prezydent uwzględni racje różnych stron. Nowelizacja reguluje zasady pobierania przez służby specjalne billingów i prowadzenia kontroli operacyjnej. Nowe przepisy mają za zadanie porządkować sposoby pozyskiwania prywatnych danych między innymi z billingów i internetu przez policję i inne służby. Wprowadzają kontrolę nad tą działalnością przez sądy, do których będą składane cykliczne raporty na ten temat. Nowelizacja ustawy nakazuje także niszczyć te dane w określonym czasie. Organizacje pozarządowe zwracały uwagę, że kontrola sądów nad działaniami służb w myśl nowych przepisów jest iluzoryczna. Sprawozdania składane co pół roku mogą być trudne do zweryfikowania przez sądy - dodawali przeciwnicy nowelizacji.