- W tej chwili rozpoczynamy operację przeszczepienia wątroby - poinformowali lekarze, dodając, że sześciolatek jest już w bloku operacyjnym. Zastrzegli, że jego stan jest bardzo poważny. Dawcą jest osoba z rodziny. Trzecie dziecko to dziewczynka w wieku 17 lat. Jak podali lekarze, jej stan jest stabilny, a rokowania na przeżycie są dobre. Troje afgańskich dzieci mieszkających w ośrodku dla cudzoziemców w Podkowie Leśnej - Dębaku zatruło się muchomorami sromotnikowymi - informowali lekarze z Centrum Zdrowia Dziecka. Dzieci spożywały grzyby 24 sierpnia, a 26 dwoje z nich trafiło do szpitala. Następnego dnia przyjęto trzecie dziecko. - Również kilka osób dorosłych jest hospitalizowanych w warszawskich szpitalach po zatruciu muchomorem sromotnikowym - poinformowano. Przeszczep wątroby po zatruciu grzybami. Pięciolatek zdyskwalifikowany W najgorszym stanie jest pięciolatek. Jak przekazali lekarze, dziecko zostało zdyskwalifikowane z leczenia przeszczepieniem wątroby ze względu na uszkodzenia centralnego ośrodka nerwowego. U dziecka nie stwierdzono śmierci mózgu. Na razie wiadomo, że doszło do jego nieodwracalnego uszkodzenia. - U tego chłopca stwierdzono już brak przepływu krwi przez mózg i inne cechy. To są zmiany nieodwracalne. W związku z tym został zdyskwalifikowany z przeszczepu - poinformował jeden z lekarzy. Podkreślił jednak, że pacjent cały czas jest leczony. Natomiast stwierdzenie śmierci mózgu to obszerna procedura, następuje po zaprzestaniu farmakoterapii. Pacjent m.in. nie może być pod wpływem leków. Zatrucie grzybem - muchomorem sromotnikowym. Szybkie działanie toksyny Lekarze przekazali też, że zatrucia muchomorem sromotnikowym są rzadkie. Jednak leczenie jest trudne. - W kilka godzin od spożycia muchomora nie jest już możliwa eliminacja toksyny, a objawy zatrucia pojawiają dopiero po 24 albo 48 godzinach. Toksyna jest związana z komórką wątrobową nieodwracalnie już po kilku godzinach - wyjaśnili medycy. - Na rokowania pacjenta wpływa dawka spożytej toksyny. Dlatego dorośli przeszli zatrucie bez zagrożenia życia, w przeciwieństwie do dzieci - dodano. - Czas w tym przypadku gra ogromną rolę - podkreślili lekarze.