Policja zatrzymała Jacka K. , dawnego przyjaciela i wspólnika Krzysztofa Olewnika. - Jesteśmy zaskoczeni tym aresztowaniem. Podejrzewaliśmy go, informowaliśmy o tym policję. Mimo naszych podejrzeń policja do tej pory wmawiała nam, że nie ma żadnych dowodów na to, że Jacek K. jest winny. Minęło tyle lat i nastąpiło aresztowanie. Dlatego jesteśmy zaskoczeni - mówi Danuta Olewnik - Cieplińska. Opowiada, że zaraz po zaginięciu Krzysztofa Jacek K. angażował się w pomoc rodzinie. Szukał Krzysztofa. - Po jakimś czasie zauważyliśmy, że gra. On też spostrzegł, że go podejrzewamy. Wtedy sam wyłączył się z poszukiwań i odsunął się od naszej rodziny - relacjonuje Olewnik-Cieplińska. Pytana, czy Jackowi K. mogło chodzić o przejęcie całości udziałów w spółce, której współwłaścicielem był Krzysztof Olewnik, mówi, że jest to jedna z wersji, które łączą się z Jackiem K. - Uważamy, że chodziło o pieniądze, ale nie o pieniądze z okupu. Nie chcę mówić o szczegółach, ponieważ są one objęte tajemnicą śledztwa - mówi. Jej zdaniem Jacek K. to osoba, która dużo wie i może doprowadzić śledczych do innych współodpowiedzialnych za zamordowanie Krzysztofa Olewnika.- Wierzę, że sejmowa komisja śledcza i prokuratura wspólnie odkryją prawdę - dodaje.