Chodzi o wyciek danych 533 mln użytkowników Facebooka na całym świecie, w tym ponad 2 mln użytkowników z Polski, które w kwietniu zostały upublicznione w internecie. Jak poinformował rzecznik UODO Adam Sanocki, prezes Urzędu zwrócił się do władz Facebooka o podjęcie działań, które ograniczyłyby ryzyko wykorzystania danych osobowych, które wyciekły, oferując wszystkim polskim użytkownikom możliwość sprawdzenia, czy naruszenie ich dotyczy. W liście prezes UODO podkreślił, że wyciek danych z portalu facebook.com ma ogromne zagrożenie dla prywatności wielu osób. Zwrócił uwagę, że udostępnione dane osobowe mogą zostać wykorzystywane nie tylko w celu rozsyłania spamu czy nieuczciwego prowadzenia telemarketingu, ale także w celach przestępczych. Dlatego też, jak wskazał, istotne jest wyjaśnienie wszystkich okoliczności sprawy. "Wyciek danych stwarza ogromne zagrożenie" W przesłanym komentarzu Sanocki zaznaczył, że jednym z zadań UODO jest skuteczne podejmowanie działań, które przełożą się na lepszą ochronę danych osobowych obywateli. "Ochrona danych osobowych, ochrona prywatności są niezwykle istotne i wpisują się w prawa nas wszystkich. Tego typu zdarzenia, jak wyciek danych użytkowników portalu, stwarza ogromne zagrożenie. Ważne jest, aby podjąć jak najszybciej działania, które pomogą zminimalizować ich negatywne skutki i zapobiec im w przyszłości" - wskazał rzecznik UODO. "UODO współpracuje z innymi organami nadzorczymi, aby zapewnić spójność stosowania RODO w Unii Europejskiej. Postępowanie w tej sprawie prowadzi Data Protection Commission - irlandzki organ nadzorczy. Liczymy na to, że administrator pozwoli na przeprowadzenie czynności niezbędnych do wyjaśnienia niniejszej sprawy" - stwierdził Sanocki. Irlandzki urząd ds. ochrony danych (DPC) jest organem przewodnim w UE w sprawie regulacji danych osobowych m.in. Facebooka, a także Apple'a i Google'a, które w Irlandii mają swoje europejskie siedziby.