"Sąd Najwyższy, na posiedzeniu niejawnym, rozpoznał dwie skargi wniesione od uchwał Państwowej Komisji Wyborczej w przedmiocie odrzucenia sprawozdań finansowych komitetów wyborczych: Partii Razem oraz Nowoczesna Ryszarda Petru. Obie te skargi Sąd Najwyższy oddalił" - poinformował w czwartek na briefingu prasowym rzecznik SN Dariusz Świecki. Przypomniał, że zgodnie z przepisami ustawy o partiach politycznych i Kodeksu wyborczego, partia w czasie kampanii wyborczej ma obowiązek utworzenia funduszu wyborczego, z którego mogą być przekazywane środki finansowe na działalność komitetu wyborczego. "Kodeks wyborczy wyraźnie wskazuje, że tylko z tego źródła, czyli za pośrednictwem funduszu wyborczego, komitet wyborczy może być finansowany" - podkreślił Świecki. Jak dodał, zarówno Nowoczesna, jak i Partia Razem utworzyły taki fundusz wyborczy. "W obu sytuacjach tych partii doszło do takiego zdarzenia, w którym środki finansowe zostały przekazane nie za pośrednictwem funduszu wyborczego na konto komitetu wyborczego, tylko zostały przelane bezpośrednio z rachunku bankowego funduszu partii na fundusz komitetu wyborczego, co oznacza w świetle przepisów Kodeksu wyborczego, że doszło do nieprawidłowego finansowania komitetu wyborczego, bo on może być finansowany tylko ze środków uzyskanych na rachunku funduszu wyborczego" - tłumaczył rzecznik SN. Czwartkowa decyzja SN dla obu partii oznacza straty finansowe. Nowoczesnej na rzecz Skarbu Państwa przepadnie równowartość nieprawidłowo przyjętej sumy - w opinii dla Krajowego Biura Wyborczego biegły niezależny rewident wskazał, że Nowoczesna niezgodnie z przepisami przelała kwotę blisko 2 mln zł. Ponadto partia straci także 75 proc. przyznanej jej, ponad sześciomilionowej subwencji, czyli ok. 4,65 mln zł. Nowoczesna straci też do 75 proc. dotacji podmiotowej, którą partia miała otrzymać w związku ze zdobytymi mandatami. Z kolei Partii Razem przepadnie 10 tys. zł; subwencja partii zostanie obniżona o 30 tys. zł. Ugrupowanie miało pierwotnie otrzymać z budżetu ok. 3,18 mln zł. Zgodnie z Kodeksem wyborczym po odrzuceniu sprawozdania finansowego komitetu wyborczego, przysługująca partii dotacja za każdy uzyskany mandat w parlamencie pomniejszona zostaje o kwotę stanowiącą równowartość trzykrotności wysokości środków pozyskanych lub wydatkowanych z naruszeniem przepisów. W taki sam sposób pomniejszana jest subwencja - otrzymywana z budżetu państwa przez partie, które w wyborach parlamentarnych zdobyły co najmniej 3 proc. głosów. Pomniejszenie nie może jednak przekraczać 75 proc. wysokości zarówno dotacji, jak i subwencji. Rzecznik SN relacjonował, że w skardze Nowoczesnej na decyzję PKW podnoszone były m.in. dwa argumenty. Pierwszy, że w przypadku nieprawidłowego sposobu przekazania środków finansowych doszło do "zwykłej, ludzkiej pomyłki". Według rzecznika SN, "z punktu widzenia prawa publicznego, a z takim mamy do czynienia gdy chodzi o kwestie dotyczące partii politycznych i finansowania kampanii wyborczych, nie ma znaczenia jaka była przyczyna naruszenia prawa". "W tym wypadku Sąd Najwyższy nie bada dlaczego doszło do nieprawidłowego przekazania środków finansowych - czy wynikało to z błędu, czy było umyślne, czy miało inne podłoże. Ta okoliczność jest w tym wypadku bez znaczenia, ona nie uwalnia od odpowiedzialności, decyduje skutek, czyli naruszenie prawa" - podkreślił Świecki. Drugi argument, jaki podniosła w swej skardze Nowoczesna, był taki że zgodnie z Kodeksem wyborczym, PKW może przyjąć sprawozdanie finansowe z uchybieniami. "Przepisy prawa - i tak wydaje się interpretował je Sąd Najwyższy, skoro ta skarga została odrzucona - wśród katalogu okoliczności, które dają podstawę do przyjęcie sprawozdania z uchybieniami, nie przewiduje możliwości przyjęcia sprawozdania z uchybieniem polegającym na finansowaniu komitetu wyborczego z nieprawidłowego źródła" - wyjaśnił Świecki. W przypadku Partii Razem z kolei - jak poinformował rzecznik SN - w skardze podnoszony był argument, że po 28 dniach, kiedy zorientowano się, że środki finansowe przelano z pominięciem funduszu wyborczego, zostały one zwrócone. "Stąd też pełnomocnik (Partii Razem) podnosił, że środki zostały zwrócone, a więc stan prawny został przywrócony, taki jaki powinien być, to ten skutek, w postaci odrzucenie sprawozdania finansowego, nie powinien mieć miejsca" - mówił sędzia. Według niego, "Sąd Najwyższy odrzucając tę skargę, stanął na stanowisku, że przepisy Kodeksu wyborczego, nie przewidują, aby ta okoliczność w postaci zwrotu środków finansowych mogła doprowadzić do przyjęcia sprawozdania finansowego". "Przepisy prawa stanowią jednoznacznie, że brak finansowania komitetu wyborczego z właściwego źródła prowadzi do odrzucenia sprawozdania finansowego" - zaznaczył Świecki. Rzecznik Sądu Najwyższego zapowiedział, że szczegółowe uzasadnienie czwartkowej decyzji zostanie sporządzone "w ustawowym terminie na piśmie". "Przyjmujemy do wiadomości decyzję Sądu Najwyższego, wyrok jest wyrokiem" - powiedziała Schmidt. "Cała nasza linia obrony była oparta na tym, że obecna kara jest niewspółmierna do winy. Żałujemy, że sąd nie przyjął naszej argumentacji, w której wskazywaliśmy na dobre intencje, na pomyłkę, na jawność źródła pochodzenia tego przelewu, który został źle przelany, z pominięciem funduszu wyborczego" - dodała. Zaznaczyła jednocześnie, że była to pomyłka skarbnika Nowoczesnej Michała Pihowicza, który był też pełnomocnikiem finansowym komitetu wyborczego. Schmidt poinformowała również, że Pihowicz oddał się do dyspozycji zarządu partii. "Na najbliższym zarządzie pochylimy się nad tym wnioskiem" - dodała.