Dalajlama był jednym z uczestników I sesji międzynarodowej konferencji "Solidarność dla przyszłości" pt. "Czy globalny pokój jest możliwy?". Jej moderatorem był b. szef MSZ Andrzej Olechowski. Jak podkreślił dalajlama, od czasu II wojny światowej, "wszelkie okropieństwa i trudności, jakie miały miejsce, nie zmusiły Polaków do poddania się, utraty determinacji". - Potem pojawiła się "Solidarność" pod przewodnictwem Lecha Wałęsy, która powstała w trudnych okolicznościach, ale działając z odwagą, determinacją, ludzie "S" w końcu doprowadzili do wielkiej zmiany w tej części świata - mówił. - To dla mnie zaszczyt, że mogę tu przebywać - dodał. Część swego wystąpienia dalajlama poświęcił problemowi wojen. Jak zauważył, to ludzie je wywołują. - Wojny nie występują wśród zwierząt, czy innych gatunków - zaznaczył. Jego zdaniem, aby możliwe było zaprowadzenie na świecie pokoju, potrzebne jest rozbrojenie, także to "wewnętrzne", polegające na wyzbyciu się nienawiści. - Pokój zewnętrzny musi rodzić się z rozbrojenia wewnętrznego, jak mówił Lech Wałęsa - podkreślił duchowy przywódca Tybetańczyków. Zwrócił uwagę, że wojny nie rozwiązały naszych problemów w ubiegłym stuleciu. To stulecie więc - jak przekonywał Dalajlama- powinno być okresem dialogu. - Każdy problem powinien być rozwiązywany na drodze rozmów, bezpośrednich, z uwzględnieniem interesów, oraz praw innych - mówił. Lech Wałęsa podkreślił, że obecnie, kiedy mówimy o "państwie Europa", trzeba uzgodnić wspólne wartości, bo w przeciwnym razie będą konflikty, nieporozumienia i "daleko nie pojedziemy". - Ja się upieram, to pokolenie, które dokonało nieprawdopodobnej rzeczy, jednoczy Europę - mówię o globalizacji - to pokolenie powinno na spokojnie przedyskutować i wspólnie wybrać fundament, na którym będziemy Europę i globalizację budować - zaznaczył Wałęsa. W jego ocenie, na starym fundamencie, "nie da się tego zrobić". Jego zdaniem, mamy gorszą sytuację, niż miał Mojżesz, kiedy wyprowadził Żydów z egipskiej niewoli. - A nasze pokolenie wyrwało się z komunizmu, likwiduje granice i dlatego musimy poprawić Mojżesza - przekonywał. Jak podkreślił, "improwizując, musimy wyciągnąć wnioski szczególnie z ostatniej lekcji, gdy zwyciężyliśmy przeciwko rakietom, żołnierzom, systemom - wartościami Pana Boga". Według Wałęsy, należy połączyć wszystkie walory ekonomiczne, militarne, siłowe z wartościami, a wtedy pokój globalny będzie możliwy. - W innym przypadku zawsze będzie różnica, bo mamy inne wartości - mówił. Jak dodał, w tych warunkach trudno myśleć o globalnym pokoju, ale ktoś musi wierzyć. - Więc cieszę się, że wy wierzycie, wierzę w to, że wy wierząc znajdziecie rozwiązania poprawiając systemy i programy ze starej epoki dopasowując je do obecnych wyzwań - powiedział.