W oddziale Daewoo w Lublinie wszyscy mają nadzieję, że oznacza to nadejście lepszych czasów dla zakładu. Ruszyły lakiernie i spawalnia, a do końca miesiąca zakład opuści kilkaset "Lublinów". Ile dokładnie, nie wiadomo. Beata Stopyra szef departamentu informacji Daewoo Motor Polska tłumaczy, że wszystko zależy od popytu. - Będą to głównie podwozia "Lublinów" oraz samochody skrzyniowe 3,5-tonowe, które cieszą się największym zainteresowaniem - powiedziała. W przyszłym tygodniu rozpocznie się natomiast produkcja komponentów. Chodzi o odlewy i koła - głównie dla odbiorców krajowych m.in. dla Daewoo-FSO. Kilka dni temu z hal produkcyjnych wyjechały pierwsze "Honkery". To z kolei jest realizacja zamówień dla górnictwa i wojska. Fabryka Daewoo-FSO na Żeraniu wznowiła pracę w poniedziałek, po dwutygodniowej przerwie.