Pytany o skład rządu, sekretarz generalny PO był bardzo powściągliwy. - Biorę pod uwagę także siebie w rządzie, jeśli będzie taka propozycja premiera Tuska. Na razie jest dobra rozmowa koalicyjna z Pawlakiem - mówił. Pytany o to, czy będzie szefem klubu, czy stanie na czele MSWiA, uciął: - Dziś wiadomo tylko tyle, że Tusk będzie premierem. Według Schetyny, Rokity w nowym rządzie nie będzie. - Dziś tematu Rokity nie ma. On sam podjął taką decyzję, wycofując się z kampanii wyborczej - uważa polityk. "Premier jest sfrustrowany wynikiem wyborów" Pytany o to, czy Donald Tusk w obawie przed zapowiadanymi przez premiera procesami przeprosi prezydenta, Schetyna zaprzeczył. - Premier jest jeszcze bardziej agresywny. Najwyraźniej źle zniósł zły wynik PiS. Taki klimat i język nie jest potrzebny. My nie atakowaliśmy prezydenta, to był pojedynek między PiS a PO. Wprowadzanie prezydenta w następną wojnę przez brata jest niepotrzebne - czytamy w TVN24.pl. - Mówiliśmy i dalej uważamy, że CBA jest niezbędne, ale musimy wyjaśnić jego akcje. Będziemy prowadzić audyt, powołamy do tego celu specjalną komisję - zapowiada Schetyna. Jednak polityk nie był pewien, kto taki audyt miałby przeprowadzić: pełnomocnicy premiera czy może koordynator ds. służb specjalnych - którą to funkcję, jak sam przyznał, Platforma zamierza natychmiast zlikwidować. - Powołać komisję, znaleźć specjalistów, porozmawiać z Kamińskim - bo nie można go odwołać bez zmiany ustawy, chyba że niegodnie reprezentuje instytucję - zapowiada Schetyna. Według polityka bez zmiany ustawy się jednak nie obędzie, bo PO chce przekazać kontrolę nad Biurem z rąk premiera do parlamentu. Powrót do Komisji Prawdy i Sprawiedliwości? "Niewykluczone, że powstanie jedna Komisja Prawdy i Sprawiedliwości. Szukamy właśnie formuły prawnej. To nasze wyborcze zobowiązanie" - czytamy w TVN24.pl Grzegorz Schetyna, sekretarz generalny PO, pytany o komisję ds. CBA, nie wykluczył, że będzie to "jedna wielka komisja". - To jest kwestia jak napisać zakres obowiązków, tak żeby było zgodne z obowiązującym prawem - stwierdził. - Komisja Prawdy i Sprawiedliwości? - dopytywała dziennikarka. - Niewykluczone, szukamy właśnie formuły prawnej. To nasze wyborcze zobowiązanie. Ta komisja lub te komisje powstaną - zapewnił Schetyna. To powrót do "oczka w głowie PiSu" z początku poprzedniej kadencji. Komisja Prawdy i Sprawiedliwości, miała się zajmować po kolei wybranymi aferami z ostatniego 17-lecia. Wyposażona byłaby w nadzwyczajne uprawnienia, dostęp do tajnych materiałów i mogłaby stosować sankcje wobec świadków. Miało w niej zasiadać 15 osób, z których połowa nie byłaby posłami. Jednak, co ostatecznie przekonało PiS do rezygnacji z pomysłu, zarówno konstytucja, jak i ustawa o komisji śledczej wyraźnie mówią, że taka komisja może być powołana tylko do zbadania jednej określonej sprawy.