W sobotę "Rzeczpospolita" napisała, że ABW nagrała rozmowę jej dziennikarza Cezarego Gmyza z Bogdanem Rymanowskim z TVN, prowadzoną z będącego na podsłuchu telefonu podejrzanego o korupcję dziennikarza Wojciecha Sumlińskiego. Potem prokuratura udostępniła te nagrania na potrzeby prywatnego procesu wiceszefa ABW Jacka Mąki z "Rzeczpospolitą". ABW zapewnia, że podsłuchiwano tylko podejrzanego dziennikarza. "Rz" kwestionuje dopuszczalność udostępnienia materiałów ze śledztwa pełnomocnikowi Mąki. PiS chce, by sprawę zbadała sejmowa speckomisja; apeluje też do premiera o wyciągnięcie konsekwencji wobec szefa ABW Krzysztofa Bondaryka i jej wiceszefa Jacka Mąki. Zdaniem rzecznika klubu PiS Mariusza Błaszczaka przechowywanie nagrań było złamaniem prawa. Będzie kontrola w ABW Szef rządu powiedział, że "ma wrażenie, że są instytucje, albo osoby w Polsce, które zajmują się zakładaniem podsłuchów, zupełnie nie tam gdzie trzeba i nie temu, komu trzeba". Premier, pytany, czy będą dymisje w ABW, odparł: "Co do wniosków dotyczących samej ABW, to po tym audycie i przejrzeniu, co naprawdę się dzieje w sprawach podsłuchów, podejmę odpowiednie decyzje. Dzisiaj jest za wcześnie, żebym zapowiadał konkretne decyzje". Wieczorem w poniedziałek, w programie "Tomasz Lis. Na żywo" w TVP2 premier powiedział, że decyzje personalne "rozstrzygnie" w ciągu kilku dni. - Staram się każdą sprawę, której finałem może być dymisja ważnego urzędnika państwowego rozważyć w trybie szybkim, co nie znaczy ekspresowym - powiedział Tusk. "Różni ludzie mogą chybotać tym statkiem" - Kiedy mówię, że potrzebujemy kilku dni i zarówno prokurator krajowy jak i minister, który odpowiada za służby specjalne dostają ode mnie kilka dni, do końca tygodnia, aby tę sprawę, bardzo skomplikowaną, opisać po to, żebym podjął także ewentualne wnioski personalne, to jest to działania i tak w szybkim tempie - mówił szef rządu. Jak dodał, "różni ludzie mogą chybotać tym statkiem" a jego zadaniem jest stabilizować sytuację. - Więc kwestie personalne dotyczące ABW rozstrzygnę w ciągu kilku dni - powiedział Tusk. - Przyjrzę się całej tej sprawie, bo wszyscy mamy dosyć atmosfery narastającej nieufności wynikającej z poczucia, że ciągle ktoś kogoś podsłuchuje i dlatego nie powiem, że dobrze się stało, bo źle się dzieje w tej materii, ale szybko przejrzymy - po pierwsze przepisy, po drugie praktykę. Bo wydaje się, że zbyt łatwo udziela się zgody na zakładanie podsłuchów, zbyt łatwo publikuje się podsłuchy - dodał Tusk. Podkreślił, że w tej sprawie "mały rachunek sumienia" powinni zrobić politycy i ustawodawcy oraz dziennikarze. Premier ma pretensje do gazet - Z całą pewnością publikowanie treści podsłuchów jest czymś, czego nie życzyłbym nikomu, także żadnej gazecie - dodał. - Bardzo źle oceniam wykorzystywanie jakichkolwiek podsłuchów przeciwko komukolwiek, szczególnie wtedy, kiedy jest to niezgodne z prawem, już nie mówiąc o poczuciu zwykłej ludzkiej przyzwoitości. Czeka nas bardzo poważna praca - powiedział premier wieczorem dziennikarzom. Poznańska prokuratura zbada podsłuchy Prokurator krajowy Edward Zalewski zapowiedział, że Pokuratura Apelacyjna w Poznaniu zdecyduje, która prokuratura zajmie się pismem Gmyza w tej sprawie, które potraktowane zostało jako zawiadomienie o przestępstwie (będzie ona mogła wszcząć śledztwo lub tego odmówić). Zalewski dodał, że Prokuratura Krajowa zbada w ramach nadzoru poprawność działań Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie, która udostępniła nagrania rozmów dziennikarzy na potrzeby procesu Mąki. Zalewski nie chciał przesądzać, czy należało niszczyć stenogramy, jeśli rozmowy prowadzonej z podsłuchiwanego telefonu nie prowadziła osoba, której podsłuch miał dotyczyć. - Wszystko zależy od kontekstu - zaznaczył. Komorowski chce śledztwa w komisjach Marszałek Sejmu Bronisław Komorowski uważa, że sprawę wykorzystania nagrań przez wiceszefa ABW w procesie cywilnym, musi szczegółowo zbadać prokuratura. - Zanim się powie, że ktoś popełnił przestępstwo, albo że nie popełnił przestępstwa należy pozwolić na zbadanie tych spraw przez odpowiednie instytucje. Jest sprawa w prokuraturze, prokuratura będzie te kwestia badała i uważam, że należy się wstrzymać ze zbyt pochopnym wydawaniem werdyktów, zastępujących werdykt prokuratury - powiedział. Według Komorowskiego, kwestią wykorzystywania podsłuchów powinny zająć się odpowiednie sejmowe komisje - ds. Służb Specjalnych oraz Administracji i Spraw Wewnętrznych. RPO reaguje RPO wystąpił do szefa ABW Krzysztofa Bondaryka o przedstawienie "podstawy prawnej oraz przesłanek" utrwalania rozmów dziennikarzy. Janusz Kochanowski wystąpił też do ministra sprawiedliwości o informacje w sprawie, a "w szczególności zaś, czy badana jest kwestia legalności i zasadności stosowania kontroli tych rozmów, jak również podstaw przetrzymywania materiałów zgromadzonych podczas kontroli oraz wykorzystania ich w innym postępowaniu". Zagrożona wolność prasy? Prezes Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich Krystyna Mokrosińska i dyrektor Centrum Monitoringu Wolności Prasy Wiktor Świetlik oświadczyli, że "opisywane przez media przypadki niezgodnego z prawem wykorzystania informacji zdobytych przez ABW rodzą podejrzenie, że wolność prasy i gwarantowane prawem warunki do wykonywania zawodu dziennikarza w Polsce są zagrożone". Służby przekraczają prawo Działacze Stronnictwa Demokratycznego Paweł Piskorski, Andrzej Olechowski i Jan Widacki zaapelowali do premiera, by jak najszybciej podjął działania w celu zreformowania i usprawnienia służb specjalnych. - Służby specjalne rozrosły się do nieprawdopodobnych rozmiarów, dublują swoją działalność, przekraczają prawo (...) kłócą się i konkurują ze sobą - mówił Olechowski. Dlatego potrzebny jest audyt wszystkich służb, by zdecydować, które instytucje powinny dalej funkcjonować i jak. Giertych donosi Zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez funkcjonariuszy ABW podsłuchujących Wojciecha S. w śledztwie dotyczącym próby handlu tajnymi dokumentami z weryfikacji WSI skierował do Prokuratury Rejonowej Warszawa-Mokotów Roman Giertych. Jak wyjaśnił, zawiadomienie dotyczy "nielegalnego podsłuchiwania dziennikarzy" i "rozmów podejrzanego z obrońcami", w tym z Giertychem, który był pełnomocnikiem Wojciecha S., podejrzanego o powoływanie się na wpływy w komisji weryfikacyjnej WSI i ujawnienie tajemnicy państwowej.