Przywódcy państw UE ponownie wybrali w czwartek Donalda Tuska na przewodniczącego Rady Europejskiej. Przeciwko Tuskowi wypowiedział się tylko polski rząd, który zgłosił na stanowisko szefa Rady Europejskiej europosła Jacka Saryusz-Wolskiego. O ewentualną współpracę Andrzeja Dudy z Donaldem Tuskiem Magierowski był pytany w niedzielę w programie Radia Zet i Polsat News. Szef biura prasowego KPRP Zwrócił uwagę, że spotkania głowy państwa są planowane z dużym wyprzedzeniem. "Trudno wykluczyć dzisiaj, że do takiego spotkania dojdzie, ale na pewno nie w najbliższym czasie, z uwagi na kalendarz pana prezydenta i zapewne także ze względu na kalendarz pana przewodniczącego Donalda Tuska" - zaznaczył Magierowski. Przypomniał, że Duda wystosował w piątek list gratulacyjny do Tuska, na który szef Rady Europejskiej odpowiedział. "Obaj panowie zwrócili uwagę w tych swoich pismach, że obu zależy na tym, żeby odbudować jedność Europy. Ja jestem przekonany, że kiedy opadną emocje, to można liczyć na współpracę przewodniczącego Tuska i prezydenta Dudy, która miałaby na celu właśnie odbudowanie normalnej, korzystnej dla obu stron współpracy" - powiedział dyrektor Biura Prasowego Kancelarii Prezydenta. Jak dodał, do tej pory Tusk ani razu nie zwrócił się do Dudy o spotkanie. "Spotkali się oczywiście dwaj panowie w Brukseli, kiedy pan prezydenta tam pojechał z oficjalną wizytą, więc w roli koordynatora działań Rady Europejskiej, czyli działań de facto państw członkowskich UE, było to zachowanie dosyć dziwne" - podkreślił. Magierowski wyraził wątpliwość, czy Polska odniosła sukces na czwartkowym szczycie UE. "Trudno odpowiedzieć pozytywnie na pytanie czy Polska odniosła sukces, bo jednak polski kandydat, kandydat polskiego rządu nie został wybrany szefem Rady Europejskiej" - zaznaczył. Podkreślił, że prezydent wspierał kandydaturę Jacka Saryusz-Wolskiego. "Uważał, że kandydatura pana Jacka Saryusz-Wolskiego jest dobrą kandydaturą, dobra dla Europy, nie tylko Polski" - dodał szef biura prasowego KPRP. Tusk w tej sprawie "popełnił gafę" Zarzucił przy tym Tuskowi, że nie ma wizji przyszłości UE, w jakim kierunku powinna się rozwijać i jakimi metodami walczyć z rozlicznymi kryzysami, które nękają Unię. "Nie przypominam sobie żadnego wystąpienia publicznego, żadnego tekstu, żadnej ważnej przemowy Donalda Tuska, w której zarysowałby taką wizję jako jeden z przywódców Europy. Jedynym takim miejscem, tekstem, o który moglibyśmy zahaczyć, komentować, to jest jego słynny list po wyborze Donalda Trumpa na stanowiska prezydenta Stanów Zjednoczonych" - zauważył Magierowski. Jak ocenił wystąpienie to było "dość obcesowe" w stosunku do nowego przywódcy USA, a Tusk w tej sprawie "popełnił gafę". Pod koniec stycznia Tusk wystosował list do przywódców UE, w którym uznał za niepokojące niektóre deklaracje nowej administracji amerykańskiej, bo - według niego - stawiają one Unię Europejską w trudnej sytuacji. Wyraził pogląd, że nowa administracja USA wydaje się stawiać znak zapytania nad minionymi 70 laty amerykańskiej polityki zagranicznej. Zdaniem Magierowskiego, Tusk był "kandydatem elit" europejskich. "Donald Tusk przez te minione 2,5 roku w perfekcyjny sposób opanował sztukę nienarażania się większości przywódców europejskich, większości elit unijnych, co sprawiło, że otrzymał takie, a nie inne poparcie na ostatnim szczycie" - ocenił szef prezydenckiego biura prasowego.