Szef klubu Solidarna Polska Arkadiusz Mularczyk zamierza w proteście przeciwko wyborowi Biedronia do prezydium zrezygnować z zasiadania w tej komisji. "Robert Biedroń w swoich wypowiedziach wykazał się arogancją i agresją w stosunku do 1000-letniej tradycji i tożsamości naszej Ojczyzny. Jego zachowania graniczą z nienawiścią do Kościoła katolickiego" - napisał w przekazanym PAP oświadczeniu. Rzecznik klubu Ruchu Palikota Andrzej Rozenek uważa, że rezygnacja Mularczyka z zasiadania w tej komisji będzie dla niej korzystna. "To jest pierwszy sukces Roberta Biedronia w tej komisji. Trzymam kciuki za posła Mularczyka, żeby dotrzymał słowa" - powiedział PAP polityk. Zgodnie z regulaminem Sejmu pierwsze posiedzenie sejmowej komisji zwołał marszałek. Przewodniczył mu wicemarszałek Cezary Grabarczyk, którego zadaniem było przeprowadzenie wyborów do prezydium komisji - wybrano szefa i trzech wiceprzewodniczących. Kalisz został wybrany jednogłośnie - poparło go 25 posłów obecnych na czwartkowym posiedzeniu. Jednogłośnie wybrano też na wiceprzewodniczących Piotrowicza (były prokurator, w latach 2005-07 wiceminister-koordynator służb specjalnych, gdy ministrem był Zbigniew Wassermann, senator PiS poprzedniej kadencji) i Kozdronia (były sędzia, poseł PO poprzednich kadencji). W głosowaniu na Biedronia za było 22 posłów, jeden przeciw (Andrzej Jaworski z PiS), a dwoje (także z PiS) wstrzymało się od głosu. Prezydium komisji kieruje jej pracami, decyduje o kolejności rozpatrywania projektów ustaw i wyznacza tematykę posiedzeń - stanowi regulamin Sejmu.