Minister sprawiedliwości Andrzej Czuma oświadczył, że w czasie swojego pobytu w USA miał długi, ale je spłacił. Chce pozwać tygodnik "Polityka", który napisał jakoby Czuma był w USA skazany za długi. Według "Polityki", w sądzie Cook Country w Illinois zapadło kilkanaście wyroków przeciwko Czumie, najwięcej z powództwa banków, którym Czuma miał nie spłacać zadłużenia z kart kredytowych. Minister Czuma przyznał we wtorek TVN24, że długi miał, ale w momencie, gdy sprzedawał dom w Chicago zostały one spłacone przez specjalną instytucję, funkcjonującą w USA. - Tak zwane title company sprawdziło wszystkie moje długi i sprzedając dom pokryło wszystkie te długi. I trzeba przypomnieć, że przedsiębiorstwo owo (...) ma obowiązek sprawdzić wszystkie obciążenia sprzedawcy domu. I tak też się stało - powiedział Czuma. Dodał, że przed sądem zapadły wyroki uznające długi. - Te właśnie długi, które przy sprzedaży domu zostały pokryte. Innych nie ma - dodał Czuma. Mówił też, że część artykułu w "Polityce" jest prawdziwa, ale "część jest pomieszane z oszczerstwami". Syn ministra i jego społeczny asystent, Krzysztof Czuma przedstawił identyczną wersję wydarzeń przy okazji sprzedaży domu. - Amerykańskie prawo mówi, że w takiej transakcji obowiązkowo uczestniczy instytucja finansowa, która sprawdza, czy sprzedawca jest gdzieś zadłużony i - jeśli jest - od razu je ściąga i zwraca wierzycielom. Ojciec - gdyby miał długi - nawet by tych pieniędzy nie powąchał - dodał. Krzysztof Czuma podkreślił też, że żadna z opisywanych w tygodniku spraw nie była procesem karnym, lecz były to sprawy cywilne, jakich wiele w obrocie gospodarczym. - Niektóre - wbrew podanemu kontekstowi - ojciec wygrał, a w innych już doszło do rozliczenia się stron - dodał, uzasadniając, dlaczego będzie pozew przeciwko "Polityce". Premier Donald Tusk pytany we wtorek o doniesienia tygodnika podkreślił, że otrzymał informację "o tych pogłoskach czy plotkach" o zadłużeniu ministra Czumy w USA chwilę wcześniej. - Ale oczywiście zdążyłem skontaktować się z nim i poprosiłem go o informacje. Twierdził, że sensacje są niezgodne z prawdą. To znaczy, że wiele, wiele lat temu, kiedy (Czuma) był emigrantem, zaciągnął pożyczki w związku z inwestycjami, spłacił je i nie ma żadnych problemów z wierzycielami - powiedział Tusk. Minister sprawiedliwości - mówił premier - musi być "człowiekiem bez zarzutu". - Powoływałem pana Andrzeja Czumę na ministra sprawiedliwości wierząc, że jest człowiekiem osobiście kryształowo uczciwym. Gdyby miało się okazać inaczej, okazałoby się, że popełniłem błąd, ale nie sądzę, aby tak było - dodał. Premier dodał, że dawniej już słyszał podobne informacje, ale dotyczyły innej osoby o takim samym nazwisku. W rozmowie syn ministra, Krzyszof Czuma potwierdził, że w Chicago mieszkały 3 osoby nazywające się Andrzej Czuma. Obecny minister sprawiedliwości był na emigracji w USA od 1986 r. W 2005 r. po raz pierwszy starał się - bez powodzenia - dostać do Sejmu. Mandat objął w 2006 r. po Hannie Gronkiewicz-Waltz.