Politycy PiS chwalą raport. Nazywają go "wielką mową obrończą rządu Jarosława Kaczyńskiego oraz b. ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry oraz szefów służb specjalnych". "Większość komisji nie użyła swojej przewagi do zniekształcenia stanów faktycznych w celu uzyskania korzyści polityczno-partyjnych i pognębienia konkurencji politycznej" - podkreślił Czuma w przedstawionym w czwartek projekcie raportu. Czuma powiedział na spotkaniu z posłami, że działania komisji nie powinny kończyć się ani miękkimi, ani ostrymi konkluzjami, tylko uczciwymi. "Nie pozwolę, żeby komisja stała się lawetą do strzelania wobec jakiejkolwiek partii politycznej, w szczególności jeśli chodzi o PiS" - oświadczył Czuma. Główny wniosek projektu mówi, że działania byłych premierów Kazimierza Marcinkiewicza, Jarosława Kaczyńskiego, wszystkich byłych komendantów głównych policji, byłego szefa ABW Witolda Marczuka, byłego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry nie nasuwają - w badanym przez komisję zakresie - zastrzeżeń. W raporcie znajduje się też stwierdzenie, że były szef CBA Mariusz Kamiński "nie podejmował działań, które można ocenić jako wymuszenia przekroczenia uprawnień wobec podległych funkcjonariuszy". Jedna z konkluzji mówi o tym, że w przyszłości skład komisji śledczych powinien być powoływany nie z grona posłów, tylko niezależnych ekspertów z obszaru sadownictwa, prokuratury i adwokatury. Posłowie PO i SLD z komisji uznali projekt raportu za niepełny i zapowiadają poprawki. Nie wyklucza ich PSL. Janusz Krasoń (SLD) złoży zdanie odrębne; uważa, że są podstawy do zarzutów konstytucyjnych dla Jarosława Kaczyńskiego i Zbigniewa Ziobry. Według posła PO zasiadającego w komisji, Krzysztofa Brejzy, w projekcie Czumy nie ma wielu istotnych elementów. Podkreślił, że w dokumencie powinna też zostać "dogłębnie rozpatrzona" całość afery gruntowej, "jednej z największych afer III RP" oraz "kwestia billingowania dziennikarzy". Politycy PO są zaskoczeni treścią raportu. "Mamy kłopot, Czuma idzie ręka w rękę z PiS-em" - komentują. Wiceszef klubu PO Sławomir Rybicki zapowiedział, że będzie chciał porozmawiać z Czumą o raporcie. Premier Donald Tusk powiedział, że Czuma, prowadząc komisję ds. nacisków, na nikogo nie polował. "Ja jestem bardzo zadowolony z takiego nastawienia i rekomenduję je wszystkim posłom, którzy uczestniczą w pracach rozmaitych komisji śledczych, aby starali się dochodzić do prawdy tak jak potrafią. Ja nie mówię, że każdy będzie genialnie tę prawdę odkrywał - ale by nie podchodzili do pracy w komisji tak bardzo politycznie, że trzeba koniecznie kogoś dopaść albo kogoś koniecznie ochronić" - mówił Tusk. Dodał, że jeśli nawet ktoś może mieć zastrzeżenia co do merytorycznej zawartości projektu, wydaje się, że Czuma reprezentuje właśnie taką postawę. "To, że znany z twardych przekonań poseł Platformy mówi po długim czasie pracy komisji, że w jego ocenie za rządów PiS-u nie było tego typu nacisków, jak podejrzewano, świadczy o jego bardzo przykładnym podejściu do pracy" - zaznaczył. To zwycięstwo demokracji i Andrzeja Czumy, prawda potrafiła się obronić dzięki przyzwoitemu człowiekowi - tak projekt raportu skomentował Zbigniew Ziobro (PiS).