We wtorek wieczorem Lech Wałęsa wziął udział w debacie "Porozmawiajmy o Polsce" zorganizowanej w Białymstoku przez Komitet Obrony Demokracji i "Gazetę Wyborczą". Na spotkanie przyszło kilkaset osób. Próbowała je zakłócić grupa młodych ludzi, którzy w pierwszych minutach przemówienia Wałęsy pokazali się w maskach na twarzach (z twarzą Bolka z dobranocki "Bolek i Lolek") i mieli w rękach teczki z napisem "teczka pracy". Doszło do zamieszania. Dało się słyszeć okrzyk "Precz z komuną", publiczność z sali skandowała natomiast "Lech Wałęsa", a pod adresem zakłócających spotkanie: "Wyprowadzić". Kilku młodych mężczyzn z sali wyprowadziła policja. Organizatorzy spotkania mówili dziennikarzom, że byli to działacze Młodzieży Wszechpolskiej. Rzecznik podlaskiej policji Andrzej Baranowski powiedział w czwartek PAP, że w sumie wyprowadzono z tego spotkania pięć osób; czterem z nich postawiono zarzuty z Kodeksu wykroczeń, dotyczące zakłócenia spokoju i porządku publicznego. Piąta osoba także została wezwana do stawiennictwa na komisariacie. Dodał, że zawiadomienie o zakłóceniu spotkania złożył też jego organizator. Rzecznik policji zaznaczył, że postępowanie wyjaśniające wciąż trwa. Młodzież Wszechpolska ogłosiła we wtorek w Białymstoku, że jej działacze zamierzają złożyć projekt uchwały do Rady Miasta ws. pozbawienia Lecha Wałęsy tytułu honorowego obywatela Białegostoku (który otrzymał w 1990 roku - PAP). Zapowiedzieli wówczas zbieranie podpisów poparcia w tej sprawie.