21 sierpnia 2005 roku w Mirocinie (Podkarpackie), Dariusz Ch. siłą wciągnął do samochodu 20-latkę i zawiózł na pobliskie pola. Tam chciał się z nią całować, a kiedy dziewczyna odmówiła, pobił ją kluczem do kół, powodując stłuczenie mózgu i złamanie kości czaszki. Według prokuratury, Dariusz Ch. działał z zamiarem pozbawienia życia Doroty P. Sąd nie podzielił tego zdania, uznając, że brak jest dowodów potwierdzających oskarżenie. Wziął też pod uwagę fakt, że mężczyzna cieszył się dobrą opinią w miejscu pracy i nigdy wcześniej nie wchodził w konflikt z prawem. - O jego nagannym zachowaniu zadecydowały emocje - stwierdził przewodniczący składu orzekającego sędzia Andrzej Sierpiński w ustnym uzasadnieniu wyroku. Sąd już po raz drugi rozpatrywał tę sprawę. Wcześniej Dariusz Ch. został skazany na 10 lat pozbawienia wolności, a jego czyn zakwalifikowano jako usiłowanie zabójstwa. Na skutek apelacji obrońcy sprawa została przekazana do ponownego rozpoznania. - Tym razem sąd przyjął, że Dariusz Ch. nie miał bezpośredniego zamiaru pozbawienia życia Doroty P. - powiedziała Oleszek.