- Tych czołgów będzie na tyle dużo, że będzie można stworzyć z tego przynajmniej cztery bataliony czołgów, czyli więcej niż to, co jest potrzebne do powołania brygady czołgów. Poważna siła po tej stronie Wisły - mówił Kaczyński. Jak podkreślił, rząd stosuje zasadę "jak chcesz pokoju, szykuj się na wojnę". - Chcemy pokoju, ale w razie nieszczęścia nasza obrona będzie mocniejsza - dodał.- W tej chwili opracowywany jest, to ostatnia faza, projekt działań, w tym także ustawowych, rozbudowy i bardzo, bardzo poważnego wzmocnienia polskich sił zbrojnych. Czasy, sytuacja, miejsce, w którym żyjemy tego wymaga. Dlatego, chcemy to uczynić. To nasz obowiązek. To wielkie przedsięwzięcie. Nie ukrywam, że drogie, choć nie będę mówił o szczegółach, ale przy dzisiejszej sytuacji naszego kraju i różnych możliwościach, które daje światowy rynek finansowy, to jest możliwe do przeprowadzenia. Wszystko jest na najlepszej drodze - tłumaczył Kaczyński.Jak dodał, "do dopracowania są szczegóły związane z finansowaniem, bo ono musi być rozłożone na stosunkowo długi czas, ale sama operacja będzie przeprowadzona w krótkim czasie". "Wzmacniamy zdolności obronne RP" Szef MON Mariusz Błaszczak podziękował Kaczyńskiemu, "dzięki któremu cała ta inwestycja nie byłaby możliwa, gdyby nie obecność pana premiera Kaczyńskiego w rządzie". - Jako przewodniczący komitetu ds. bezpieczeństwa pan premier przyczynił się znacząco, by stworzyć warunki do wzmocnienia zdolności obronnych wojska polskiego - podkreślił szef MON.- Zamawiamy najnowocześniejsze czołgi w wersji najlepiej wyposażonej, czołgi sprawdzone w boju, które zostały skonstruowane jako przeciwwaga do najnowocześniejszych czołgów rosyjskich. Będziemy wyposażeni w tej czołgi już od przyszłego roku. Bardzo szybko wzmacniamy zdolności obronne RP. To odpowiedź na wyzwania z jakimi mierzymy się, jeżeli chodzi o bezpieczeństwo międzynarodowe. Naszym zadaniem jest odstraszenie ewentualnego agresora. Wszyscy wiemy, gdzie ten agresor leży i jakie zagrożenia są potencjalnie możliwe. To szybka i zdecydowana odpowiedź na te zagrożenia - tłumaczył Błaszczak.Jak podkreślił, zakup czołgów Abrams "nie odbędzie się kosztem innych programów zbrojeniowych". - To są dodatkowe pieniądze - zapewnił."Zakup czołgów będzie kosztował podatnika 23,3 miliardów złotych, które zostaną wysupłane spoza budżetu MON" - więcej o czołgach Abrams przeczytasz w serwisie Menway Interia. O kontrakcie politycy informowali na konferencji prasowej w Wesołej, gdzie stacjonuje 1. Brygada Pancerna. "Coraz bliżej" "Abrams dla Polski coraz bliżej... Razem z premierem Jarosławem Kaczyńskim przedstawimy jutro ważne informacje" - pisał we wtorek wieczorem na Twitterze Błaszczak. W ostatnich dniach media spekulowały o decyzji MON dotyczącej zakupu amerykańskich czołgów dla Wojska Polskiego powołując się na nieoficjalne informacje. W doniesieniach tych podawano, że Polska chce kupić 250 takich czołgów. Wersja M1A2 Abrams SEPv3 to najnowsza użytkowana od 2020 r. odsłona podstawowego czołgu amerykańskiej armii, który jest w służbie od początku lat osiemdziesiątych ubiegłego wieku. Polska stara się pozyskać nowe czołgi w ramach programu "Wilk", który jest prowadzony od 2017 r. Nowe czołgi mają zastąpić najstarsze czołgi w Siłach Zbrojnych T-72, a także nieco nowsze PT-91 Twardy.