Film Władysława Pasikowskiego o mieszkańcach polskiej wsi, którzy podczas II wojny światowej zamordowali grupę Żydów to jedno z najszerzej komentowanych wydarzeń w polskiej kinematografii w 2012 r. Wywołuje wiele dyskusji i kontrowersji. Po premierze "Pokłosia" Maciej Stuhr, grający jedną z głównych ról, przyznał, że z powodu tego filmu stał się obiektem ataków - głównie w internecie - osób, które uważają, iż swoim występem szkaluje dobre imię Polski. "Fakt, że nasi sąsiedzi na wschodzie, północy i południu nie kwapią się do rachunku sumienia, dobrze im się żyje z kościotrupem w szafie - nie jest żadnym argumentem byśmy my zło zamiatali pod dywan. Nasze przyznanie się do win, budzi respekt. I to jest powód do dumy z ojczyzny. Tak uważają nasi koledzy: Maciej Stuhr i Robert Rogalski (obaj zagrali w filmie). I my tak uważamy, dumni z ich obywatelskiej postawy" - napisali w oświadczeniu przekazanym PAP w sobotę członkowie zarządu ZASP: Stanisław Brejdygant, Maria Mielnikow i prezes Związku Olgierd Łukaszewicz. Według autorów oświadczenia od kilku stuleci zadawane jest pytanie, jaka ma być Polska. "Jest to pytanie ludzi myślących, odpowiedzialnych. Otóż należą do nich także odpowiedzialni i myślący aktorzy, wśród nich nasz kolega, Maciej Stuhr, który ma świadomość, że nie jest jedynie 'instrumentem', że jeżeli bierze udział w jakimś dziele (zwłaszcza tyczącym trudnego, bolesnego tematu), to czyni to z przekonaniem, odpowiedzialnie" - napisali. Ich zdaniem Polska powinna być "wielkoduszna, tolerancyjna, pozbawiona trujących złogów szowinizmu i ksenofobii, traktująca wszystkich swych obywateli jak braci". "No i przede wszystkim odpowiedzialna. Nie krzepiąca serc mistyfikacją wielkości, ale szczerze dumna z tego co istotnie wielkie i szlachetne w jej historii" - czytamy w oświadczeniu.