Informację o wypadku przekazała w czwartek PAP rzeczniczka częstochowskiej policji podkom. Marta Ladowska. Policja, pod nadzorem prokuratury, wyjaśnia okoliczności środowego wypadku. "Ze wstępnych ustaleń wynika, że do poparzenia doszło przy przepompowywaniu kwasu z jednego zbiornika do drugiego" - powiedziała rzeczniczka. Służby ratownicze otrzymały zgłoszenie z częstochowskiej huty w środę przed 18.30. Poszkodowani zostali trzej pracownicy, poparzeni stosowaną w procesie produkcyjnym żrącą substancją; wszyscy trafili do szpitali. Stan poszkodowanych okazał się poważniejszy, niż początkowo przypuszczano. Jak przekazano policji, prawdopodobnie opary kwasu spowodowały także obrażenia wewnętrzne; jeden z rannych, 30-latek, zmarł w szpitalu. Dwaj inni poszkodowani, w wieku 37 i 54 lat, są w szpitalach: jeden w Częstochowie, drugi w specjalistycznym Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich. Na miejscu wypadku był prokurator i przedstawiciel Państwowej Inspekcji Pracy. Trwa postępowanie w sprawie przyczyn i okoliczności tragedii. O zdarzeniu jako pierwsza w czwartek rano poinformowała telewizja TVP Info.