Brygadier Sławomir Dębski ze śląskiej straży pożarnej powiedział, że informację o drażniącym zapachu wyczuwalnym w części widowni powiadomił po godz. 17.30 mężczyzna odpowiedzialny za stan bezpieczeństwa podczas spektaklu, emerytowany strażak. Na miejsce skierowano kilka zastępów straży, w tym pluton ratownictwa chemicznego, i trzy karetki pogotowia. Rozpoczęła się ewakuacja która - jak zaznaczają strażacy - przebiegła bardzo spokojnie, bez najmniejszych oznak paniki. - Spośród tych około 400 osób, które wyszły z budynku wyselekcjonowane zostały trzy osoby z widowni, które miały lekko podrażnione błony śluzowe. Na podobne dolegliwości uskarżał się też jeden z aktorów. Cała czwórka została przewieziona do szpitala, by tam przeprowadzić dokładniejsze badania - powiedział brygadier Dębski. Po wyprowadzeniu widzów rozpoczęło się wietrzenie teatru, a strażacy rozpoczęli w nim badanie składu atmosfery. Przyrządy pomiarowe nie wykazały one niczego niebezpiecznego - mówi Dębski. Po ewakuacji zapadła decyzja, że spektakl nie będzie już kontynuowany.