Czesi szturmują polskie targowiska. Mają jeden cel
Tłum Czechów przyjechał na targowiska w południowej Polsce. Nasi sąsiedzi kupują ozdoby przed dniem Wszystkich Świętych. Zachęca ich bogaty wybór kwiatów oraz stosunkowo niskie ceny - wynika z relacji zamieszczonej przez "Deník N". - Warto, nawet jeśli doliczymy do tego (cenę) benzyny - przekazała Lenka z Brna.

W skrócie
- Czesi tłumnie odwiedzają polskie targowiska, aby kupić ozdoby na groby przed świętem zmarłych.
- Kupują przede wszystkim chryzantemy, wrzosy i kompozycje dekoracyjne, przyciąga ich niższa cena i bogaty wybór.
- Na polskich targowiskach można płacić gotówką i czeską walutą, a płatności kartą są rzadkością.
- Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Interii
"Targowiska w Polsce pękają w szwach" - pisze czeska gazeta "Deník N". Nasi południowi sąsiedzi masowo ruszyli za granicę, aby zrobić zakupy przed zbliżającym się świętem zmarłych.
Dziennikarze udali się do wsi Zabełków w pobliżu przejścia granicznego w Chałupkach. Na straganach dominowały doniczki z wrzosami i chryzantemami. "Można było znaleźć proste wianki i duże kompozycje dekoracyjne" - czytamy w relacji. Jak podkreślono, oferta była różnorodna.
Wszystkich Świętych. Czesi ruszyli na targowiska w Polsce
- Myślę, że jest o jakieś 10, 20 koron taniej tutaj, a co najważniejsze, jest większy wybór - przekazała rozmówczyni, która przyjechała do Polski z Bogumina.
Z kolei Peter z Ostrawy kupił w Zabełkowie oprawę z sosen igłowych za jedyne 350 koron (równowartość 61 złotych - red.). - Kupiłem je wczoraj i już mam je na swoich grobach - dodał.
Inny mieszkaniec Ostrawy powiedział dziennikarzom, że regularnie jeździ na targowiska w Polsce. - Kupuję dwa duże sztuczne kwiaty co roku. Kosztują mnie łącznie 600 koron - zaznaczył.
1 listopada. Tłum na straganach, Czesi ruszyli kupować ozdoby
Popularnością cieszy się również centrum ogrodnicze we wsi Olza. - Przyjeżdżam tu co roku i kupujemy dużo dla znajomych. I tak warto, nawet jeśli doliczymy do tego (cenę - red.) benzyny - przekazała Lenka z Brna. Kobieta wyjechała z Olzy z torbą pełną chryzantem i drobnych ozdób.
Czesi podkreślają, że na polskich można płacić głównie gotówką, ale sprzedawcy akceptują czeską walutę. "Płatność kartą jest możliwa wyjątkowo" - czytamy.
Źródło: "Deník N"












