Informacja przedstawiana jest na wniosek , która - odmiennie niż rząd - uważa, że szczyt nie zakończył się sukcesem i zarzuca negocjatorom niedotrzymanie deklaracji formułowanych przed szczytem. Tymczasem zdaniem premiera , wokół rezultatów czerwcowego szczytu Unii Europejskiej panuje "paranoja". - To wszystko co się dzieje wokół Brukseli to jest zjawisko zdumiewające - powiedział premier dziennikarzom w Sejmie. Powtórzył opinię, że na szczycie Polska odniosła "wielki sukces". - Którego rozmiary dostrzegają najlepiej ci, którzy się znają na sprawach UE i wiedzą, że dalece przekracza to, co jest napisane, a i napisane jest i tak bardzo dużo - dodał. Według premiera, w kwestii oceny wyników szczytu UE "mamy do czynienia ze zjawiskiem smutnym". - W sprawie, gdzie lojalność wobec własnego narodu powinna obowiązywać, mamy do czynienia z próbą niszczenia tego sukcesu, dlatego, że jest to sukces prezydenta, przyszłego kandydata na prezydenta, że jest to sukces partii - mówił premier. Dziennikarze pytali szefa rządu dlaczego nie bierze udziału w przedstawieniu posłom informacji o wynikach szczytu UE, tylko informację tę przedstawia w Sejmie wiceszef MSZ Paweł Kowal, który na szczycie nie był. - Mnie też nie było - odpowiedział J. Kaczyński.