"Życzyłbym wesela Jarosławowi Kaczyńskiemu. A po cichu liczę na to, że zaprosiłby mnie na wieczór kawalerski" - powiedział "Dziennikowi" Joachim Brudziński nawiązując do słów Nelly Rokity. Zapytany, czy wypowiedź partyjnej koleżanki była stosowna, odparł: - Karcić za tak barwne i ciepłe słowa? Za to, że dobrze życzy prezesowi?. Nie wszyscy jednak w szeregach PiS mają tak pobłażliwe podejście do słownej kreatywności Rokity. Paweł Kowal ostrzega, że ma już dość kontrowersyjnych wystąpień koleżanki i prosi: - Błagam ją, by się już nie wypowiadała. To nie pierwsza słowna wpadka Nelly Rokity. Jak przypomina "Dziennik" posłanka PiS ma już na swoim koncie stwierdzenie, że kobietom w PRL było lepiej, bo miały prawo do aborcji. Powiedziała też, że bracia Kaczyńscy nie umieją korzystać z dyplomacji, a prezes PiS nie powinien źle mówić o Wałęsie. I ku ogromnej konsternacji PiS dodała, że zarówno Wojciech Jaruzelski, jak i Aleksander Kwaśniewski byli "wielkimi" politykami.