Praga zwróciła się mianowicie o pomoc przy zakupie dwóch samolotów typu "Hercules" do transportowania wojska oraz przy wyposażaniu obrony powietrznej, najprawdopodobniej w rakiety do obrony przeciwrakietowej typu "Patriot" - podała telewizja, cytując wypowiedź pierwszego zastępcy ministra obrony Martina Bartaka. - Poprosiliśmy Stany Zjednoczone o współpracę przy zakupie dwóch samolotów transportu taktycznego o średniej nośności, co powinno zostać włączone do negocjacji w sprawie systemu obrony przeciwrakietowej - powiedział Bartak. Do tej pory Praga ograniczała się do żądania od Waszyngtonu, w zamian za rozmieszczenie na terytorium Czech kontrowersyjnego radaru, jedynie współpracy o charakterze technicznym i naukowo - badawczym. Stany Zjednoczone chcą wykorzystywać radar umiejscowiony w Czechach do wykrywania rakiet wystrzeliwanych z krajów "łobuzerskich", czyli łamiących zasady międzynarodowe, jak Iran czy Korea Płn. Ma on współpracować z systemem rakiet przechwytujących, rozmieszczonych w Polsce, zapewniając ochronę USA. Praga i Waszyngton podpisały w początkach kwietnia podczas szczytu NATO w Bukareszcie wstępne porozumienie w sprawie zbudowania na czeskim terytorium radaru tarczy antyrakietowej i opublikowały wspólny komunikat w tej sprawie. Musi ono zostać ratyfikowane przez parlament czeski, w którym premier Mirek Topolanek nie ma zagwarantowanej większości. Amerykańskie plany co do tarczy antyrakietowej w Europie Środkowej obejmują umieszczenie w latach 2011 - 2013 w Czechach stacji radarowej bardzo wysokiej precyzji oraz umieszczenie w Polsce baterii 10 wyrzutni pocisków antyrakietowych. Planom tym sprzeciwia się bardzo ostro Rosja, która widzi w nich zagrożenie dla swych interesów strategicznych.