"Rodzina" - według Budnera - składa się z posłów: Janusza Maksymiuka, Krzysztofa Filipka, Stanisława Łyżwińskiego, Genowefy i Elżbiety Wiśniowskich. Jak ocenił, "całe zło w Samoobronie jest przez Maksymiuka, nazywanego potocznie ojcem-dyktatorem". - Czas skończyć z "rodziną" w Samoobronie. Nie znajduję w partii tych wartości, dla których Samoobrona powstawała i dla których ją tworzyłem. Dlatego odchodzę - powiedział Budner w czwartek na konferencji prasowej w Sejmie. Jak podkreślił, Samoobrona miała bronić ludzi najsłabszych, a otacza się ludźmi bogatymi.- "Obecnie nie widzę możliwości współpracy z Samoobroną - zaznaczył. Budner poinformował, że wystąpił też z partii Samoobrona. Dodał, że na razie jest posłem niezależnym. Jego zdaniem, z Samoobrony mogą wkrótce odejść kolejni posłowie. Filipek nie chciał komentować ani decyzji parlamentarzystów o opuszczeniu klubu, ani ich zarzutów. Zobacz nasz raport specjalny: Seksafera w Samoobronie