W wyborach do sejmików wojewódzkich w skali kraju PiS uzyskał 32,3 proc. proc., Koalicja Obywatelska - 24,7 proc., PSL - 16,6 proc. Po 6,3 proc. głosów dostali Bezpartyjni Samorządowcy i Kukiz'15 - wynika z sondażu exit poll opublikowanego w niedzielę wieczorem przez Ipsos. W skali kraju próg wyborczy przekroczył również komitet SLD Lewica Razem, który - według Ipsos - uzyskał 5,7 proc. poparcia. "Jeżeli państwo myślicie, że będę miał smutną minę, to jest nieprawda. To jest początek drogi. Ta droga rozpoczęła się niestety od wypadnięcia z Sejmu. Powoli będziemy budowali poparcie dla naszego środowiska. Pierwszy etap 5,7 proc. Poczekajmy do jutra, wierzę, że 6 proc. przebijemy. Drugi etap to są wybory do Parlamentu Europejskiego, a potem wybory parlamentarne. Musimy wrócić do Sejmu. To jest dobra zaliczka, ale tylko zaliczka" - powiedział Czarzasty po ogłoszeniu wyników sondażowych na wieczorze wyborczym komitetu SLD Lewica Razem. "Chciałem również potwierdzić, że jeżeli chodzi o partie lewicowe, to czeka nas kawałek roboty do zrobienia. Myślę, że trzeba mieć w sobie mądrą refleksję na temat naszego wyniku powyżej progu oraz tych partii lewicowych, które tego progu nie uzyskały. Będziemy apelowali spokojnie, kiedy wszystkie wyniki zostaną policzone, do wszystkich struktur o spotkanie i przemyślenie drogi polskiej lewicy w najbliższym czasie" - dodał szef SLD. "Zrobiliśmy wszystko to, co mogliśmy zrobić" Podziękował sojusznikom w ramach koalicji wyborczej SLD Lewica Razem. W czerwcu 2018 r. deklaracje o wspólnej koalicji na wybory samorządowe i do Parlamentu Europejskiego podpisało 19 lewicowych ugrupowań, m.in. Federacja Młodych Socjaldemokratów, Inicjatywa Feministyczna, Krajowa Partia Emerytów i Rencistów, Polska Partia Socjalistyczna, Ruch Ludzi Pracy, Sojusz Lewicy Demokratycznej, stowarzyszenie Dom Wszystkich Polska, stowarzyszenie Ordynacka, Towarzystwo Kultury Świeckiej im. Tadeusza Kotarbińskiego i Unia Pracy. "Dziękuję wam bardzo, to dobra koalicja, to naprawdę dobra koalicja. I to jest koalicja, która gwarantuje nam powrót do Sejmu, chociaż jeszcze wiele jest do zrobienia" - ocenił Czarzasty. "Wystawiliśmy prawie 20 tys. kandydatur. Zrobiliśmy wszystko to, co mogliśmy zrobić. Jesteśmy strukturą pozaparlamentarną, w związku z tym szczególnie my musimy więcej pracować" - zaznaczył. Pogratulował wszystkim innym partiom wyniku. "Szczególnie naszym przyjaciołom z PSL. Okazało się, że wasz sukces poprzedni nie wynikał tylko z "książeczki". Gratuluję wam, to dobry wynik" - powiedział. "Chciałem powiedzieć, że to nie tylko sejmiki, to również kandydaci na prezydentów miast, z których wielu naszych ludzi, albo ludzi przez nas popartych, myślę, że zostanie prezydentami. Myślę o Krzysztofie Matyjaszczyku, o Tadeuszu Ferencu. Widzimy, że koalicjant, którego żeśmy popierali kolega (Jacek) Sutryk ma bardzo dobry wynik we Wrocławiu. Przypomnę, że poparliśmy komitet wyborczy Hanny Zdanowskiej i ona prawdopodobnie w pierwszej turze zostanie wybrana prezydentką" - mówił Czarzasty. "Poczekajmy jeszcze na te wyniki" - zaznaczył. "Będziemy czekać na radnych. Zobaczymy, jak się rozłoży struktura w poszczególnych województwach. Liczę na to, że będziemy współrządzili w większej liczbie województw niż współrządzimy w tej chwili, a w tej chwili są to dwa województwa" - powiedział szef SLD. "Nie ma fajerwerków, nie ma złego nastroju, jest pierwszy krok powrotu do Sejmu. Chciałbym wam jeszcze raz serdecznie podziękować. I do roboty, następne wybory na wiosnę" - powiedział. Obecny na wieczorze wyborczym Komitetu SLD Lewica Razem jego kandydat na prezydenta stolicy Andrzej Rozenek o swoim wyniku powiedział, że "zwyciężył obywatel strach". Według sondażu Ipsos Rozenek uzyskał 1,5 proc. poparcia. Z sondażu wynika, że w Warszawie zwyciężył Rafał Trzaskowski (Koalicja Obywatelska), który zdobył poparcie - 54,1 proc., a drugie miejsce zajął Patryk Jaki (Zjednoczona Prawica) - 30,9 proc. "To oczywiście jeszcze sondaże, ale nasuwają się z nich dwa wnioski. Wygrało społeczeństwo obywatelskie, bo frekwencja jest wysoka, wyższa niż w poprzednich wyborach i to jest duży sukces (...). Druga refleksja jest już trochę mniej radosna, dlatego, że widać wyraźnie, że był to plebiscyt i tak naprawdę tych wyborów nie wygrał ani PiS, ani PO tylko obywatel strach, strach przed PiS" - tak Rozenek skomentował dziennikarzom swój wynik. "Strach przed PiS spowodował, że ludzie byli tak zlęknieni tego, że samorząd może przejąć samorządy, że wybrali formę plebiscytową głosowania za PiS lub przeciwko PiS. No, niestety takie są skutki fatalnej polityki PiS" - powiedział Rozenek. "Wiem, że wiele osób, które miałoby chęć na mnie zagłosować z powodu lęku przed PiS głosowało na Rafała Trzaskowskiego (...). Ja nie mam z tym wielkiego problemu, cieszę się, że Warszawa nie wpadnie w ręce PiS, ale ciężka praca przed nami by przekonać, że mimo wszystko warto głosować na lewicę" - dodał.