"Po bardzo długiej dyskusji podjęliśmy dzisiaj decyzję o odpowiedzeniu na apel premierów i przystąpieniu do Koalicji Europejskiej" - powiedział polityk na konferencji prasowej po zakończeniu konwencji ugrupowania. Przeciwko tej decyzji opowiedziało się trzech spośród 125 delegatów na konwencję biorących udział w głosowaniu, a kolejnych trzech - wstrzymało się pod głosu. "Cieszę, że podjęliśmy decyzję z tak mocnym mandatem dla mnie (...) w negocjacjach dalszych" - podkreślił Czarzasty. Negocjacje do końca lutego "Od dziś podejmujemy bardzo konkretne rozmowy z innymi partiami, które mają podobną wizję UE, dla których kwestia demokracji i kwestia siły rozsądku w Polsce jest najważniejsza" - mówił szef Sojuszu. Jako partnerów w tych negocjacjach wymienił PSL, PO, Nowoczesną i Partię Zieloni, ponieważ - jak ocenił - rozmowy z tymi ugrupowaniami są najbardziej zaawansowane. "Ale chcielibyśmy, reprezentując i współpracując z innymi strukturami lewicowymi, aby równolegle do tej koalicji weszły wszystkie partie i struktury lewicowe, które uznają nasz sposób myślenia" - dodał polityk. Jak zaznaczył, negocjacje koalicyjne powinny zakończyć się do końca lutego, a SLD jest pierwszą partią, która podjęła decyzję o wejściu do porozumienia. Kandydatury Czarzasty zadeklarował jednocześnie, że w toku negocjacji dotyczących list wyborczych Koalicji, SLD zgłosi kandydatury trzech byłych premierów z ramienia tego ugrupowania: Włodzimierza Cimoszewicza, Leszka Millera i Marka Belki, a także m.in. wiceprzewodniczącego PE Bogusława Liberadzkiego, wieloletniego eurodeputowanego SLD Janusza Zemkego oraz wiceszefa Sojuszu i lidera śląskich struktur ugrupowania Marka Balta. Minimum programowe Przewodniczący SLD poinformował ponadto, że konwencja przyjęła minimum programowe programu partii do europarlamentu. Znalazły się w nim m.in. minimalna płaca europejska, wprowadzenie euro "pod warunkiem, że efektem będzie wzrost płac i warunków życia Polek i Polaków", przystąpienie do unii bankowej oraz "dalsza integracja UE, łącznie z docelowym powołaniem wspólnej armii". Podziękowania Millera Zadowolenie z decyzji podjętej przez Sojusz wyraził na konferencji prasowej były premier i wieloletni lider Sojuszu Leszek Miller. "Bardzo dziękuję przewodniczącemu Włodzimierzowi Czarzastemu, że z takim naciskiem tę propozycję poparł. Ona będzie miała bardzo pozytywne skutki, będzie też być może przykładem dla innych, którzy się jeszcze wahają" - mówił. Według Millera, deputowani Koalicji Europejskiej "bardzo wzbogacą PE". "Tym bardziej, że wygląda na to, iż w tej kadencji do europarlamentu dostanie się wielu przedstawicieli ruchów i partii eurosceptycznych, którzy będą chcieli zatrzymać proces integracji" - argumentował. Pytany, czy w grę wchodzi przedłużenie współpracy ugrupowań, której wejdą w skład Koalicji Europejskiej, na czas wyborów parlamentarnych, Czarzasty odparł, że będzie to jeszcze przedmiotem dyskusji. Zaznaczył, że decyzja o formule startu w wyborach parlamentarnych - zgodnie ze statutem SLD - podejmowana jest w drodze wewnątrzpartyjnego referendum. "Wiadomo, że jak będzie sukces, będzie bliżej do współpracy" - zastrzegł polityk. Wyraził jednocześnie przekonanie, że blok partii proeuropejskich jest w stanie wygrać wybory do PE z PiS. Przeciwstawienie się populizmowi Zdaniem szefa SLD, wspólnym mianownikiem Koalicji Europejskiej jest też przeciwstawienie się populizmowi. "Bez względu na to, czy jest to populizm prawicowy, czy rodzący się populizm progresywny, to generalnie rzecz biorąc jest to ten sam populizm - obiecywanie ludziom wszystkiego w zamian za możliwość mandatu, bez względu na to, czy się policzy dobrze pieniądze, czy się ich nie policzy, czy one są, czy ich nie ma" - dodał. Apel byłych premierów i szefów MSZ Na początku lutego grupa byłych premierów i szefów MSZ wystosowała apel, w którym wezwała "odpowiedzialne siły i środowiska polityczne, samorządowe i obywatelskie" do wspólnego startu - pod szyldem Koalicji Europejskiej - w wyborach do PE. Wśród sygnatariuszy apelu znaleźli się m.in. Cimoszewicz, Miller i Belka. Marceli Sommer