W internetowej części rozmowy w Radiu Zet Włodzimierz Czarzasty był pytany o plany PiS, by odwołać z funkcji przewodniczącej sejmowej komisji polityki społecznej i rodziny Magdalenę Biejat z Lewicy. "PiS może wszystko odbić, bo jak ma się sześć głosów więcej w Sejmie, można wszystkich odwołać" - przyznał Czarzasty. "Dostaliśmy w ramach porozumienia klubowego trzech szefów komisji, PO dostała sześciu szefów komisji. Jak PiS będzie chciał zlikwidować trzech szefów komisji u nas, sześciu szefów komisji w Platformie i trzech szefów w PSL, zrobi to w przeciągu jednego dnia" - mówił. "Ale my jesteśmy w stanie zrobić to samo w drugą stronę w Senacie. Tylko czy o to chodzi w polityce?" - pytał. "Nawołuję do rozsądku" W Senacie, jak dodał, "też są jacyś szefowie i wiceszefowie komisji". "Dlatego nawołuję do rozsądku" - podkreślił Czarzasty. "Jak ktoś będzie zdejmował, niech wie, że zdjęcie może również nastąpić z drugiej strony. To jest polityka" - powiedział lider SLD. Przyznał, że dotychczasowe doświadczenia w negocjacjach parlamentarnych z PiS mogą rodzić obawy, że mająca większość partia będzie chciała dokonać weryfikacji ustaleń. "Zdecydowaliśmy na przykład na prezydium Sejmu, że jeśli chodzi o KRS będą dwie osoby z PiS, jedna osoba z Platformy, jedna z Lewicy. Potem się okazało, że nie było takiej rozmowy. Nie buduje to atmosfery" - mówił wicemarszałek Sejmu. Wybierając czterech przedstawicieli Sejmu w KRS, izba wybrała tylko kandydatów zgłoszonych przez klub PiS.