W minionym tygodniu liderzy SLD, Wiosny i Lewicy Razem Włodzimierz Czarzasty, Robert Biedroń i Adrian Zandberg potwierdzili zamiar budowy bloku pod szyldem "Lewica" przed jesiennymi wyborami do Sejmu i Senatu. W sobotę decyzją Rady Naczelnej do koalicji przystąpiła Polska Partia Socjalistyczna. Czarzasty przyznał, że jest już po rozmowach z Inicjatywą Feministyczną, Unią Pracą, Kongresem Świeckości, działaczem ruchów miejskich Janem Śpiewakiem z Wolnego Miasta Warszawa, a w środę planowane jest spotkanie ze Strajkiem Kobiet i jego liderką Martą Lempart. "Codziennie się spotykam. Wszystko super się dzieje" - zapewnił. Pytany, jakie konkrety wynikają z tych spotkań, odpowiedział: "Konkrety są takie, że ustalamy zasady współpracy i przystąpienia do porozumienia. Oni dają ludzi do sztabów, do zespołów programowych, do komisji, które powołaliśmy. Wszystko idzie super. Jest ekstra". "Jest masa ludzi bardzo chętnych. Ja w ogóle nie wychodzę ze Złotej (adres warszawskiej siedziby SLD - PAP), bo co pół godziny ludzie przychodzą i indywidualnie, i stowarzyszenia, i partie. Naprawdę jest bardzo mocny przekaz" - dodał. Zapytany, czy na lewicy teraz obowiązuje zasada "wszystkie ręce na pokład", powiedział: "Chyba tak. Tak, choć to takie obiegowe stwierdzenie". "Albo w piątek, albo w poniedziałek zrobimy następną konferencję, już z większą ilością podmiotów" - zapowiedział.