Czarnek zwraca uwagę dziennikarzowi. Spięcie na antenie o HiT i in vitro
- Proszę nie wchodzić w rolę Platformy Obywatelskiej i Donalda Tuska. Nie znajdzie pan tam słowa o in vitro - powiedział minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek do dziennikarza Polsat News, zapytany o "wywołujące emocje" fragmenty podręcznika "Historia i Teraźniejszość" autorstwa prof. Wojciecha Roszkowskiego, gdzie znalazły się słowa o "produkcji" dzieci z in vitro. Minister zapowiedział, że "z tego fragmentu powinno się zrezygnować".

- Tych podręczników będzie więcej. Ministerstwo Edukacji i Nauki jest od tego, żeby uruchomić przedmiot Historia i Teraźniejszość. Ten przedmiot na pewno będzie nauczany od 1 września. A z czego będzie nauczany? To już decydują nauczyciele. Mają być realizowane podstawy programowe, a z jakich pomocy dydaktycznych nauczyciele będą korzystać w poszczególnych szkołach, to właśnie nauczyciele decydują - mówił minister na antenie Polsat News.
Dodał, ze trzy podręczniki "są w opiniowaniu ministerstwa", a podręcznik prof. Roszkowskiego ma już zgodę.
Gdy redaktor Bartosz Kwiatek zapytał ministra Czarnka o fragmenty "wywołujące emocje", ten postanowił wyjaśnić sprawę kontrowersyjnego rozdziału.
- Panie redaktorze, bardzo szanuje Polsat i redaktorów Polsatu. Proszę nie wchodzić w rolę Platformy Obywatelskiej i Donalda Tuska. Nie znajdzie pan tam słowa o in vitro - mówił Czarnek.
Po zacytowaniu fragmentu na temat in vitro Przemysław Czarnek powiedział, że "dobrze, żebyśmy mówili o rzeczywistości".
HiT. Fragment o in vitro. Czarnek: Z tego fragmentu powinno się zrezygnować
- W czwartek półtora tygodnia temu usłyszałem z ust Donalda Tuska, że rzekomo "Czarnek w podręczniku wpisał fragment o dzieciach in vitro, które mają być niekochane". To skandal niebywały - stwierdził minister.
Następnie tłumaczył, że z przytoczonego fragmentu wynika, że "są już gdzieś na świecie laboratoria, które zajmują się hodowlą ludzi". - Nie ma tam słowa o in vitro. Pan prof. Roszkowski to wyjaśniał. Ja uważam, że ponieważ to zostało do tego stopnia skrzywione, to ten fragment mógłby zniknąć, żeby chronić dzieci poczęte in vitro. O tym nie ma słowa w tym podręczniku, ale skrzywienie tego, co jest tam napisane, po wielu tygodniach od momentu, gdy książka jest na rynku, wyrwanie tego z kontekstu i wsadzenie słów, których tam nie ma, to rzecz z której słynie PO i Donald Tusk - tłumaczył Czarnek.
- Ponieważ Donald Tusk wykorzystał w sposób nikczemny, przedmiotowo i instrumentalnie dzieci z metody in vitro, to uważam, że z tego fragmentu powinno się zrezygnować - dodał. Przyznał, że to, czy fragment zniknie "zależy od wydawnictwa".
- Jeśli wydawnictwo zapyta o likwidację tego fragmentu, to ministerstwo na to pozwoli - podsumował.
HiT. Rozdział o in vitro
W rozdziale "Kultura i rodzina w oczach Zachodu" podręcznika "Historia i Teraźniejszość" autorstwa prof. Wojciecha Roszkowskiego. znalazł się fragment dotyczący dzieci urodzonych dzięki metodzie in vitro.
"Lansowany obecnie inkluzywny model rodziny zakłada tworzenie dowolnych grup ludzi czasem o tej samej płci, którzy będą przywodzić dzieci na świat w oderwaniu od naturalnego związku mężczyzny i kobiety, najchętniej w laboratorium. Coraz bardziej wyrafinowane metody odrywania seksu od miłości i płodności prowadzą do traktowania sfery seksu jako rozrywki, a sfery płodności jako produkcji ludzi, można powiedzieć hodowli. Skłania to do postawienia zasadniczego pytania: kto będzie kochał wyprodukowane w ten sposób dzieci? Państwo, które bierze pod swoje skrzydła tego rodzaju 'produkcję'"? - czytamy w podręczniku "Historia i Teraźniejszość".
Na ten rozdział podręcznika zwrócił uwagę Donald Tusk podczas spotkania z wyborcami w Jaktorowie (woj. mazowieckie).
HiT. Rozdział o in vitro. Posłanka PiS apelowała o zmiany w podręczniku
- To jest rzeczywiście niedopuszczalne i uważam, że albo ten fragment powinien zostać po prostu usunięty z tego podręcznika, albo dalece mocno zmieniony, po to, żeby nie było tam sformułowań, które mogą uderzać w godność dzieci poczętych w wyniku in vitro i ich rodziców - mówiła w Polskim Radiu posłanka PiS Joanna Lichocka.
- Ten brak szacunku demonstracyjny w tym fragmencie, który pan przeczytał, jest moim zdaniem niedopuszczalny i Ministerstwo Edukacji Narodowej powinno podjąć działania, żeby takich fragmentów w podręczniku nie było - dodała.












