Informację w rozmowie z Onetem potwierdził minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek. Chodzi o zdarzenie z sierpnia tego roku. Lider PO Donald Tusk skrytykował podręcznik do przedmiotu historia i teraźniejszość autorstwa prof. Wojciecha Roszkowskiego na spotkaniu z mieszkańcami Jaktorowa. Podręcznik do HiT a dzieci z in vitro. Czarnek pozywa Tuska - Przemysław Czarnek wymyślił taki podręcznik, który ma uczyć nasze dzieci historii i teraźniejszości. Tam jest wiele różnych bardzo dziwnych, czasami strasznych tez. Ja dzisiaj odkryłem taki maluteńki rozdział o dzieciach in vitro. W tym podręczniku Czarnek i jego współpracownicy zamieścili takie słowa, że dzieci z in vitro, to jest hodowla ludzi. Kto będzie kochał takie dzieci? - mówił lider PO. W odpowiedzi minister edukacji i nauki wezwał przewodniczącego PO do opublikowania na profilu Platformy Obywatelskiej na Twitterze sprostowania oraz wpłaty 100 tys. zł na dowolną Młodzieżową Drużynę Pożarniczą OSP. Termin realizacji wezwania określił na trzy dni od otrzymania niniejszego dokumentu. "W przypadku niezrealizowania niniejszego wezwania, skieruję sprawę do Sądu" - pisał wówczas. - Nawet nie przeczytałem podręcznika w całości ani tego z Białego Kruka, ani ze WSiP - od tego są eksperci. Tymczasem Donald Tusk twierdzi, że miałbym coś tam wpisać. To niebywałe kłamstwo, które później podchwyciły media opozycyjne. W podręczniku nie ma też mowy o żadnym in vitro. Tusk instrumentalnie wykorzystał do brudnej gry politycznej dzieci poczęte z in vitro. To chamstwo i skandal - mówił Przemysław Czarnek Onetowi. Przemysław Czarnek a Donald Tusk. Dwa pozwy Jak podał portal, zostały złożone dwa pozwy. - W sprawie przeciwko Donaldowi Tuskowi zgłosiliśmy się do Prokuratorii Generalnej RP. Jeśli chodzi o drugi pozew, dotyczący wykorzystywania przez Platformę Obywatelską kłamliwego cytatu, to jako MEiN złożyliśmy pozew w trybie prasowym przeciwko 'Super Expressowi'. Sprawy idą swoim torem - przekazał minister edukacji i nauki Wyjaśnił, że w przypadku "SE" chodzi o sprostowanie przypisanych Czarnkowi "nieprawdziwych słów, które są teraz w sposób bezczelny wykorzystywane przez polityków Platformy Obywatelskiej". Chodzi o publikację, w której napisano, że minister edukacji zachęca, aby w wakacje jeść mniej i taniej. - Ja tego nie mówiłem do Polaków, tylko mówiłem o sobie - tłumaczył 14 lipca w Polskim Radiu minister edukacji. - Dziennikarz "SE" pytał mnie, jak będę spędzał wakacje. Powiedziałem, że z uwagi na drożyznę, z uwagi na ceny, będę starał się oszczędniej na wakacjach postępować, dlatego nie jeżdżę do hoteli, jeżdżę do znajomych, będę pichcił sam z żoną - wyjaśnił.