Czarnecki pytany, dlaczego negocjacje ws. pracowników delegowanych zakończyły się dla Polski fiaskiem, odpowiedział: "Proszę docenić niewątpliwe sukcesy negocjacyjne rządy. Tym bardziej, że w tej chwili jeszcze piłka w grze, bo trwają negocjacje z udziałem Parlamentu Europejskiego i Rady Europejskiej - a więc nasz rząd ma na to wpływ". Dopytywany, czy "ta porażka nie świadczy o słabości polskiej dyplomacji", mówił: "Na pewno polska dyplomacja jest dzisiaj silniejsza, niż była przed dwoma laty". "Próby czynienia z ministra Waszczykowskiego kozła ofiarnego w różnych sprawach są po prostu nie sprawiedliwe".Czarnecki, odnosząc się do Komisji Weneckiej, która wydała w grudniu dwie opinie dotyczące dotyczące Polski, stwierdził, że "bez Polski nie da się uratować europejskiego projektu o nazwie 'UE'". "Pragmatyczna kanclerz Merkel świetnie wie, że mimo największego kryzysu w historii EWG-Unii i wyjścia z UE jednego z największych państw członkowskich zjednoczoną Europę możne uratować tylko zdroworozsądkowy sojusz największego państwa - Niemiec i największego państwa 'nowej Unii', czyli Polski. Zatem 'nic o nas bez nas'" - czytamy w Rzeczpospolitej. Więcej w "Rzeczpospolitej"