- Na terenie Elbląga i okolic Platforma od dawna deklasowała konkurencję, teraz bariera psychologiczna została przełamana - powiedział europoseł w Sejmie. Jego zdaniem, wygrana w Elblągu - mimo osobistego zaangażowania premiera - oznacza, że "dziś Elbląg, jutro Warszawa a pojutrze cała Polska". "Stracił swój urok uwodzenia i czarowania wyborców" Według Ryszarda Czarneckiego, Donald Tusk najwidoczniej stracił swój urok uwodzenia i czarowania wyborców, którzy przestali go słuchać. Były kandydat PiS na premiera rządu technicznego, Piotr Gliński byłby zdaniem Ryszarda Czarneckiego znacznie lepszym prezydentem Warszawy niż Hanna Gronkiewicz-Waltz oraz lepszym prezydentem Polski niż Bronisław Komorowski. To według europosła "bardzo dobra kandydatura warszawiaka, człowieka o dużych horyzontach jeśli chodzi o kwestie społeczne i międzynarodowe". Ryszard Czarnecki nie ma też nic przeciwko ewentualnej koalicji PiS i SLD w Elblągu. W 25 osobowej Radzie Miasta PiS ma tam 10 radnych, PO siedmiu, SLD pięciu i trzech Komitet Wyborczy Witolda Wróblewskiego. W takich kwestiach jak remont ulicy czy oświetlenie w mieście prezydent Jerzy Wilk - zdaniem europosła PiS - będzie się dogadywał z każydym, a jako mądry polityk z dużym doświadczeniem samorządowym zapewni sobie stabliną większość w Radzie, z tymi ludźmi, którzy chcą dobra Elbląga. W niedzielnych wyborach kandydata PiS Jerzego Wilka poparło 51,74 procent mieszkańców Elbląga. Jego rywalkę Elżbietę Gellert - 48,26 procent wyborców. Frekwencja wyniosła 34,69 procent.