Kartki z namalowanym godłem i biało-czerwoną mapą Polski, to zdaniem Kukiza symbol "potężnej tęsknoty" za ojczyzną. - Po powstaniu listopadowym wyjechało z Polski 40 tys. ludzi i nazwano to Wielką Emigracją. Jak w takim razie nazwać stan obecny? Trzy mln ludzi musiało wyjechać z Polski. To jest wielka eksterminacja - stwierdził kandydat na prezydenta. "Szeroki front od prawicy do lewicy" Kandydat na prezydenta był m.in. pytany o to, co zrobi, jeżeli zdobędzie dobry wynik w wyborach. Potwierdził, że planuje dostać się do Sejmu. - To będzie szeroki front od prawicy do lewicy - zapowiedział Kukiz, który potwierdził, że na jesienne wybory szykuje ruch, który będzie się ubiegał o miejsca w Sejmie. Na liście ugrupowania Kukiz chętnie widziałby Janusza Korwin-Mikkego, Ruch Narodowy i osoby z lewicy. - Polska jest dobrem wspólnym, a istnieje tylko teoretycznie, co powtarzam wielokrotnie - stwierdził. Zaznaczył, że jego start w zbliżających się wyborach prezydenckich to jeden z etapów walki o państwo dla obywateli. Następnym krokiem ma być właśnie start w wyborach do Sejmu.