"Zgadzam się z opiniami, że powinniśmy zwiększyć nasze zdolności obronne - szczególnie europejscy członkowie Sojuszu. I zwiększyć wydatki" - mówił minister w swym wystąpieniu w panelu poświęconym przyszłości współpracy obronnej. "Powinniśmy doskonalić naszą interoperacyjność, by nasze siły zbrojne mogły być bardziej skuteczne pod natowskim dowództwem" - dodał. Czaputowicz zaznaczył, że Polska wspiera i będzie wspierać budowanie wojskowej synergii w ramach europejskiej części Sojuszu. Zastrzegł jednak, że termin "europejska strategiczna autonomia" może sugerować dążenie do stworzenia samowystarczalnych sił zapewniających światowe bezpieczeństwo niezależnych od NATO. "Jeśli wyjaśnimy, że nie o to nam chodzi i że chcemy stworzyć synergię w ramach NATO, to wszystko w porządku. Ale jeśli zaczynamy mówić de facto o tworzeniu europejskiej armii niezależnie od NATO, to mamy problem" - stwierdził szef polskiej dyplomacji. "Żeby zapobiegać zagrożeniom, z którymi mamy do czynienia w Europie, szczególnie w Europie Środkowej i Wschodniej potrzebujemy amerykańskiej obecności na europejskiej ziemi. Jest to bardzo ważne" - przekonywał. Polski minister zwrócił uwagę, że wraz z brexitem Unia Europejska traci kraj, który ma drugą pod względem wielkości armię w Europie, jest mocarstwem atomowym, stałym członkiem Rady Bezpieczeństwa ONZ. Sojusznika, który ma podobną percepcję zagrożenia ze strony Rosji. Zdaniem Czaputowicza jest to obiektywny dowód na to, że Europa potrzebuje sojuszu transatlantyckiego. "Chciałbym to podkreślić: dzisiaj nie poradzimy sobie w Europie bez silnych więzów transatlantyckich" - zaznaczył polski minister. "Czujemy się zagrożeni" Szef resortu spraw zagranicznych zwrócił też uwagę, że percepcja zagrożenia w Polsce jest inna niż krajów Europy Zachodniej. "Czujemy się zagrożeni przez naszego wschodniego sąsiada, dlatego jesteśmy gotowi więcej inwestować w nasze bezpieczeństwo" - stwierdził Czaputowicz, chwaląc też decyzje podjęte przez Sojusz na szczytach w Newport i w Warszawie, które doprowadziły do rotacyjnego rozmieszczenia wojsk sojuszniczych w Polsce w ramach inicjatywy wzmocnionej wysuniętej obecności (eFP). Zdaniem ministra jest to przejaw solidarności w ramach NATO. Rozpoczęta się w piątek Monachijska Konferencja Bezpieczeństwa (MSC), organizowana od 1963 roku, potrwa do niedzieli. Jest to największe tego typu wydarzenie na świecie. W 55. MSC bierze udział około 30 szefów państw i rządów oraz około 90 ministrów. Wśród nich wiceprezydent USA Mike Pence, kanclerz RFN Angela Merkel czy szef rosyjskiej dyplomacji Siergiej Ławrow. Najważniejsze tematy tegorocznego spotkania, to stosunki transatlantyckie, narastające napięcie między Zachodem a Rosją oraz kryzysy na Bliskim Wschodzie.