"Być może uda mi się w trochę inny sposób prowadzić tę politykę, postawić na dialog z naszymi partnerami w UE. Żeby ich przekonać do swoich argumentów musimy, być także otwarci na to, co oni mają do powiedzenia - powiedział szef polskiej dyplomacji. "Nasze interesy się nie zmieniają, nasze stanowisko jest niezmienne, kierunki polityki także, natomiast wyłożenie naszych argumentów w sposób otwarty, szczery, może wywołać większą empatię naszych partnerów na Zachodzie" - ocenił Czaputowicz. Według niego, taki właśnie efekt dała jego rozmowa z Fransem Timmermansem. "Nie chodziło o ustępstwa, tylko o dotarcie z argumentami. Dominująca w Europie narracja, w myśl której Polska rzekomo łamie standardy europejskie, nie oddaje stanu rzeczywistego. Musimy spokojnie odpowiadać na zarzuty, by przebić się z polskim przekazem" - podkreślił minister. Dodał, że zachęca Komisję Europejską, by obserwowała, w jaki sposób reforma sądownictwa będzie realizowana. "Być może KE dostrzeże, że nie osłabiamy, tylko wzmacniamy niezależność sądom i ich efektywność" - powiedział. W jego ocenie wśród państw członkowskich istnieje obawa, że postawienie tej sprawy na ostrzu noża może pogłębić podziały w UE, dlatego liczyć głosy i prowadzić kampanię zaczniemy dopiero, gdy będzie wiadomo, że w sprawie Polski będzie głosowanie w Radzie Europejskiej; "Natomiast z pośrednich sygnałów (...) wynika, że nie tylko Węgry staną po naszej stronie" - dodał. Mówiąc o stosunkach polsko-ukraińskich podkreślił, że po obu stronach są różne interpretacje historii; problemem jest moratorium na poszukiwanie, ekshumacje i upamiętnianie szczątków Polaków na terenie Ukrainy. "Będzie jednak spotkanie na szczeblu wicepremierów, liczymy, ze Kijów zmieni swoje decyzję". Jak dodał, gdy objął stanowisko, dzwonił do niego minister Paweł Klimkin i umówili się na spotkanie po zniesieniu moratorium. Zaznaczył, że jeśli chodzi o relacje z Rosją, Polska opowiada się za przestrzeganiem prawa międzynarodowego i nie uzna aneksji Krymu i działań na Ukrainie, opowiada się za sankcjami. "Dzieli nas więc fundamentalna różnica zdań. Wciąż uważamy też, że Rosja powinna oddać nam wrak tupolewa. A co do dekomunizacji - mamy prawo do własnej interpretacji historii. Nie oznacza to jednak, że nie ma żadnych relacji pomiędzy Moskwa a Warszawą" - podkreślił. Jak dodał, są obszary, gdzie obie strony mają podobne zdania, jak np. w sprawie koncepcji rozwiązania kryzysu w Afganistanie. Pytany o kwestie polsko-niemieckich rozmów w sprawie reparacji zapewnił, że polskie stanowisko jest jednolite i niezmienne; jak zaznaczył, za sukces należy uznać fakt, że Niemcy w ogóle wyrazili wolę rozmów, skoro wcześniej sprawę reparacji uważali za definitywnie zamkniętą. Jak dodał, rozmawiał w tej sprawie z posłem Arkadiuszem Mularczykiem, który przygotował ekspertyzy. "Podziwiam pracę posła Mularczyka, uważam, że to on powinien na dalszych etapach przedstawiać stronie niemieckiej polskie stanowisko w sprawie reparacji. Dopóki rozmawiamy z naszymi partnerami, jest szansa, że ich przekonamy" - dodał Czaputowicz.