Chodzi o amerykańską ustawę 447 (Justice for Uncompensated Survivors Today), której projekt w grudniu zeszłego roku zaaprobował jednogłośnie amerykański Senat. Daje ona Departamentowi Stanu USA prawo do wspomagania organizacji międzynarodowych zrzeszających ofiary Holokaustu oraz wspierania ich poprzez swoje kanały dyplomatyczne w odzyskaniu żydowskich majątków, które nie mają spadkobierców. Ustawa czeka na głosowanie w Izbie Reprezentantów Kongresu Stanów Zjednoczonych. O kwestię tych przepisów zapytany został przez Polsat News szef polskiego MSZ, który stwierdził, że "Polska nie jest wymieniona w ustawie jako państwo". Poza tym - jak mówił - każdy suwerenny kraj może przyjąć takie rozwiązania prawne, jakie uzna za priorytetowe. "Ja bym nie przywiązywał do tego (ustawy 447) zbyt dużej wagi. Wydaje nam się, że przede wszystkim musimy dbać o to, żeby te kwestie załatwiać sprawiedliwie, tak aby nie uprzywilejowywać żadnej grupy państw. Myślę, że tak, jak jest to prezentowane przez komentatorów, że tutaj środowiska żydowskie miałyby otrzymać jakieś mienia, a inne nie - to byłoby sprzeczne ze standardami obowiązującymi w Polsce i ze standardami sprawiedliwości i prawa" - mówił Polsat News Czaputowicz. Zwrócił jednocześnie uwagę, że fakt, iż ustawa wywołała obawy, świadczy o niedoskonałości dokumentu. "Jeżeli będziemy prowadzić ten trudny problem rekompensaty dla ofiar II wojny światowej, to czy to Żydów czy to Polaków, którzy zginęli w Powstaniu Warszawskim, musimy traktować tak samo. Nie możemy uprzywilejowywać jakiekolwiek grupy" - podkreślił minister. Czaputowicz zapewnił też, że wszyscy będą traktowani tak samo i nie będzie miała miejsca sytuacja, w której jedni odzyskają majątki, a inni zostaną pominięci. "Na pewno będziemy prezentować nasze racje. W tym sensie ta ustawa nie jest dobra, bo chce postawić jakąś grupę Polaków żydowskiego pochodzenia, która opuściła kraj, przed resztę Polaków. To nie jest dobre, bo budzi w Polsce złe skojarzenia" - ocenił Czaputowicz.