Przypomnijmy, że sprawa dotyczy wyroku Trybunału Konstytucyjnego w sprawie nowelizacji ustawy o TK autorstwa PiS. Trybunał uznał ustawę za niekonstytucyjną w kluczowych punktach. Rząd zapowiedział, że nie opublikuje tego wyroku, ponieważ Trybunał nie zastosował się do przepisów ustawy, którą badał (w myśl domniemania konstytucyjności). "Nawet gdyby doszło do takiej sytuacji, w której Sejm uchwali ustawę, która nie spodoba się Trybunałowi Konstytucyjnemu, to TK uzyska kompetencje do sprawdzenia jej pod warunkiem, że się jej podporządkuje" - przekonywała Małgorzata Wassermann w "Faktach po Faktach", odnosząc się do art. 197 Konstytucji RP. Przypomnijmy, że art. 197 Konstytucji RP mówi: "Organizację Trybunału Konstytucyjnego oraz tryb postępowania przed Trybunałem określa ustawa". "Nie możemy mieć do czynienia z sytuacją, w której premier polskiego rządu będzie publikował stanowisko, które jest niezgodne z prawem. Trybunał nie może sam decydować o tym, jaka ustawa go obowiązuje. On musi się podporządkować, a potem dopiero może stwierdzać niekonstytucyjność" - dodała. Posłanka powołała się przy tym na komentarz do konstytucji pod redakcją dr Moniki Haczkowskiej. Sama konstytucjonalistka uważa, że komentarz został przytoczony w sposób nierzetelny, dowodząc, że w tej sytuacji art. 197 nie ma zastosowania, a właściwym jest art. 195. Art. 195 Konstytucji RP głosi: "Sędziowie Trybunału Konstytucyjnego w sprawowaniu swojego urzędu są niezawiśli i podlegają tylko Konstytucji". "TK jak najbardziej może wypowiadać się na temat ustawy, która dotyczy sposobu jego funkcjonowania, i orzekać z pominięciem tej ustawy. Z tego prostego względu, że Trybunał, zgodnie z art. 195 konstytucji, podlega tylko samej konstytucji" - powiedziała dr Haczkowska. "Nie jest możliwa sytuacja, w której TK miałby związane ręce i wypowiadał się, procedując na mocy tej ustawy, tzw. naprawczej, i jednocześnie orzekał o jej niekonstytucyjności. Oczywistym jest wtedy, że gdyby stwierdził niekonstytucyjność tej ustawy, to w istocie podważałby swoje posiedzenie, na którym wypowiadał się na temat tej niezgodności ustawy z konstytucją" - zaznaczyła konstytucjonalistka. Przywołany przez dr Haczkowską artykuł 195 konstytucji w punkcie pierwszym brzmi: "Sędziowie Trybunału Konstytucyjnego w sprawowaniu swojego urzędu są niezawiśli i podlegają tylko Konstytucji". "Ubolewam, że osoba, która jest absolwentem tak znamienitego uniwersytetu jak Uniwersytet Jagielloński, i posiadająca takie nazwisko, pozwala sobie na taką nierzetelność naukową" - oceniła Monika Haczkowska. Wasserman odpowiada Do sprawy sporu wokół przytoczonych artykułów odniosła się także Małgorzata Wasserman. "Chcę oświadczyć, że podtrzymuję w całej rozciągłości to, co powiedziałam. Moja wypowiedź dotyczyła komentarza do art. 197 Konstytucji, a nie jak piszą niektóre portale art. 195 Konstytucji. A powołując się na jasny i jednoznaczny komentarz do art. 197 Konstytucji powtarzam, że Trybunał miał obowiązek stosowania się do ustawy określającej jego organizacje oraz sposób funkcjonowania. Bo jak pisze autorka komentarza " Takie rozstrzygnięcie daje PARLAMENTOWI możliwość stanowienia przepisów niekoniecznie odpowiadających oczekiwaniom sędziów Trybunału Konstytucyjnego..." - napisała Wasserman na Facebooku.