W konferencji prasowej wzięli udział premier Mateusz Morawiecki, szef MSWiA Mariusz Kamiński oraz pełnomocnik rządu do spraw cyberbezpieczeństwa Janusz Cieszyński. Pierwotnie konferencja miała odbyć się w ubiegłym tygodniu, ale została przełożona z uwagi na wizytę premiera na terenach poburzowych w Małopolsce. Morawiecki zaznaczył, że w ślad za rozwojem różnych technologii podążają także przestępcy. - Dziś widzimy, że do starych zagrożeń dochodzą nowe, ze świata, który coraz mocniej dominuje w naszym życiu - wskazał premier. - Nie ma dnia, żebyśmy nie słyszeli o jakichś atakach sterowanych z różnych miejsc na świecie, bardzo często z inspiracji rosyjskiej czy innych krajów ze wschodu. Cyberprzestępczość to plaga XXI wieku, plaga, która zagraża instytucjom państwowym, ale także plaga, która zagraża obywatelom, firmom, przedsiębiorcom w życiu codziennym - powiedział Morawiecki. - Dlatego, aby tym wyłudzeniom, kradzieżom, manipulacji, rożnego rodzaju atakom, cyberzagrożeniom przeciwdziałać, tworzymy służbę, która będzie specjalnie dedykowana, specjalnie będzie zajmowała się tylko tymi problemami - prócz już dzisiaj istniejących departamentów, miejsc w służbach cywilnych i służbach specjalnych, które miały to na swojej uwadze - zapowiedział premier. "Internet nadal może być obietnicą lepszego świata" Szef rządu, mówiąc o "szerzących się ceberatakach" stwierdził, że "nadszedł czas, by powołać służbę, która na te ataki odpowie". - Między policją a cyberprzestępcami istnieje wyścig zbrojeń. Kto szybciej dojdzie do nowych metod, kto je opanuje, ten uzyska przewagę - powiedział premier. Dlatego - jak wyjaśnił - rząd chce, by policja miała "odpowiednie instrumenty, najlepsze rozwiązania, a przede wszystkim kompetencje" do walki z cyberprzestępczością. - To co jest w głowach naszych informatyków, naszych specjalistów z tej dziedziny, chcemy zakumulować w jednym miejscu, po to, żeby jak najlepiej odpowiadać na te zagrożenia - dodał. Poinformował, że w tym celu zostanie powołany "fundusz cyberbezpieczeństwa", z którego ma być finansowana walka z cyberprzestępczością. Premier zapewnił, że internet "nadal może być obietnicą lepszego świata", który "zbliża ludzi do siebie". - Ale warunek jest jeden - musimy z niego przepędzić przestępców - stwierdził. Projekt przygotowany przez MSWiA i KGP Minister Mariusz Kamiński podkreślał, że projekt ustawy o powołaniu Centralnego Biura Zwalczania Cyberprzestępczości został przygotowany w ścisłym porozumieniu z Komendą Główną Policji. Przekonywał, że CBZC będzie "jednym ze znaków firmowych polskiej policji" i będzie prowadziło na szeroką skalę walkę z przestępczością kryminalną w cyberprzestrzeni. Minister podkreślał, że CBZC będzie miało analogiczną strukturę do Centralnego Biura Śledczego Policji. - W tej chwili w polskiej policji ok. 350 funkcjonariuszy i pracowników cywilnych zajmuje się zwalczaniem cyberprzestępczości, to są siły daleko niewystarczające - ocenił. Podkreślał, że funkcjonariusze mają komórkę w Komendzie Głównej Policji i w komendach wojewódzkich. - Potrzebne tutaj jest przełomowe działanie, potrzebna jest poważna inwestycja w nasze bezpieczeństwo, taką inwestycją będzie powołanie nowej, specjalnej, dobrze zorganizowanej służby. Chcemy, aby ustawa weszła w życie od 1 stycznia 2022 r. i przystępujemy bardzo szybko do organizacji tej służby - zapowiedział Kamiński. Tajne posiedzenie Sprawa cyberataków na Polskę zaistniała publicznie na początku czerwca. Wówczas szef KPRM Michał Dworczyk oświadczył, że doszło hakerskiego ataku na konta jego oraz jego żony, w tym konta w mediach społecznościowych oraz skrzynki pocztowej. Przekazał też, że sprawę badają służby. Od czasu ataku, na jednym z kanałów w komunikatorze Telegram publikowane są treści maili rzekomo pochodzących ze skrzynki ministra. Nie wiadomo, czy maile są autentyczne. Pokłosiem ataku było zwołane na wniosek premiera tajne posiedzenie Sejmu, na którym posłowie wysłuchali informacji rządu ws. cyberbezpieczeństwa państwa oraz ataków na konta parlamentarzystów. "ABW i SKW ustaliły, że na liście celów przeprowadzonego przez grupę UNC1151 ataku socjotechnicznego znajdowało się co najmniej 4350 adresów e-mail należących do polskich obywateli lub funkcjonujących w polskich serwisach poczty elektronicznej. Służby dysponują informacjami świadczącymi o związkach agresorów z działaniami rosyjskich służb specjalnych" - przekazywał w komunikacie rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn. Żaryn poinformował, że na liście 4350 zaatakowanych adresów znajduje się ponad 100 kont, z których korzystają osoby pełniące funkcje publiczne - członkowie byłego i obecnego rządu, posłowie, senatorowie, samorządowcy.