W ten sposób Ćwiąkalski odniósł się do orzeczenia Sądu Najwyższego, który utrzymał dziś wyrok uniewinniający b. posłankę PO Beatę Sawicką i burmistrza Helu Mirosława Wądołowskiego w głośnej sprawie korupcyjnej. Uzasadniając oddalenie kasacji, SN wskazał m.in., że demokratyczne państwo nie może testować uczciwości obywateli i ich podatności na popełnienie przestępstwa. Zdaniem Ćwiąkalskiego nie można testować obywateli na okoliczność tego, czy byliby gotowi wziąć łapówkę. - Nie mogło być w tej sprawie innej decyzji, bo jest to dziecinnie proste do zinterpretowania. Jeżeli ktoś interpretował inaczej, to znaczy, że nadużywał prawa, oczywiście dla własnych celów, głównie politycznych - powiedział Ćwiąkalski. Były minister sprawiedliwości przypomniał, że on sam w ten sposób się wypowiadał już w 2007 r., bezpośrednio po tych wydarzeniach. - Oczywiście, ówczesne władze Ministerstwa Sprawiedliwości i koalicja rządząca twierdziły odwrotnie, nie dopuszczały takiej myśli. Nie miałem co do tego najmniejszych wątpliwości, bo wystarczyło przeczytać ustawę o ABW, która wyraźnie mówiła, kiedy i w jakich warunkach jest dopuszczalna prowokacja. To samo w ustawie o policji było powiedziane bardzo wyraźnie - powiedział Ćwiąkalski. Zaznaczył, że oczywiście nie pochwala samej skłonności do brania i dawania łapówek, natomiast "nie może być tak, że testuje się obywateli na okoliczność tego, czy byliby gotowi wziąć łapówkę. Nie może być żadnego testowania, tu może być tylko sprawdzenie w sytuacji, kiedy już są wiarygodne na ten temat informacje. Ówczesne CBA nie pokazało żadnych dowodów ani żadnych materiałów, które by o tym świadczyły, że pani Sawicka już wcześniej popełniła przestępstwo, bądź było głębokie podejrzenie, że takie przestępstwo mogła popełnić" - powiedział. - Nie może być takiej sytuacji, że kreuje się przestępstwa na zasadzie, że się prowokuje do ich popełniania. Bardzo się cieszę, że SN siłą swojego autorytetu w ten sposób się wypowiedział, interpretując nic innego, tylko obowiązujące przepisy. SN nie kreuje żadnej rzeczywistości, wyłącznie interpretuje przepisy. Myślę, że taka interpretacja jest dostępna dla studenta prawa, począwszy od IV roku - podkreślił Ćwiąkalski.