- W obu wypadkach sądy zwracały się o przekazanie ich do wykonania kary w Polsce. W pierwszym wypadku - Kamila K. prawomocny wyrok zapadł jeszcze w kwietniu 2007 r. - powiedział we wtorek w TVN24 Ćwiąkalski. Zastrzegł przy tym, że Brytyjczycy nie odmówili przekazania naszych obywateli do Polski. Raczej sytuacja jest taka, że brytyjski sąd twierdzi, że sąd polski "nie jest uprawniony do kierowania zapytania w tej sprawie" - powiedział minister. Dodał, że skoro brytyjska procedura tego wymaga, to on jako minister sprawiedliwości zwróci się do tamtejszego MSW. - I myślę, że uzyskam odpowiedź z jakich przyczyn do tej pory, mimo prawomocnych wyroków, obywatele polscy nie zostali przekazani do Polski celem wykonania kary - powiedział Ćwiąkalski. Minister zapewnił, że polska strona wykonała dotąd w tej sprawie wszystko co konieczne, by Polacy mogli odbyć karę w naszym kraju. - Wykonaliśmy odezwę sądu brytyjskiego, który zwrócił się o przekazanie polskich obywateli celem osądzenia w Wielkiej Brytanii, wydania były warunkowe, sąd zastrzegł (...), że do wykonania kary obywatele mają być przekazani do Polski - mówił Ćwiąkalski. W ubiegłym tygodniu Sąd Okręgowy w Poznaniu poinformował, że brytyjski wymiar sprawiedliwości odmówił mu udzielenia informacji w sprawie poznaniaka Jakuba T., skazanego przez sąd w Exeter na dożywocie za gwałt i brutalne pobicie 48-letniej Brytyjki, ponieważ - jak poinformowano - polski sąd nie ma pełnomocnictwa do występowania w jego sprawie.