Ćwiąkalski zaprzeczył wypowiedziom lobbysty Marka Dochnala, który twierdził, że Peter V., nie niepokojony przez wymiar sprawiedliwości, mieszkał w Polsce od kilku miesięcy. Odnosząc się do słów b. ministra Zbigniewa Ziobry, że w czasie, gdy to on był prokuratorem generalnym, V. omijał Polskę, Ćwiąkalski powiedział, że V. bywał wtedy w kraju, ale zatrzymany nie został. Dodał, że całe śledztwo w sprawie V. zaczęło się jeszcze w roku 2004. Ćwiąkalski ujawnił, że policja spodziewała się przyjazdu V. "w okolicach Wielkiej Nocy", tego, że odwiedzi rodzinę i starannie się do jego zatrzymania przygotowała. - Nie jest tak, że był od wielu miesięcy i nagle prokuratura się zorientowała, że jest w Polsce - powiedział. Szef resortu sprawiedliwości dodał, że Szwajcarzy przekazali Polsce informacje na temat Marka Dochnala oraz Władysława Bartoszewicza. Ujawnił, że we wrześniu 2007 Szwajcaria poinformowała, że w banku Coutts, w którym V. pracował, znajduje się konto na nazwisko poszukiwanego listem gończym Bartoszewicza, ale nie potwierdziła istnienia innych kont, jakie - według doniesień mediów - V. miał zakładać osobom powiązanym z politykami lewicy. Ćwiąkalski zastrzegł, że ta informacja o kontach była związana z ówczesnym etapem śledztwa. - Potwierdzili, że jest konto Władysława Bartoszewicza, który jest poszukiwany listem gończym. Natomiast na tym etapie śledztwa nie potwierdzili istnienia innych kont. Co nie oznacza, że dalsze śledztwo nie może przynieść innych wyników - dodał. (Bartoszewicz to b. dyrektor w Ministerstwie Przekształceń Własnościowych, któremu prokuratura postawiła zarzut przyjęcia miliona dolarów łapówki przy prywatyzacji Cementowni Ożarów w latach 1995-97) Minister powiedział też, że historia V., dwukrotnie ułaskawianego, mogącego odbywać przerwy w odsiadywaniu kary, a nawet wyjechać za granicę jeszcze przed pierwszym ułaskawieniem w 1983 roku, jest dla niego zdumiewająca. Przypomniał też, że V. może grozić nie 10 - jak podawały media - ale 15 lat więzienia, bo jest recydywistą, skazanym za zabójstwo z wyjątkowym okrucieństwem. Ćwiąkalski dodał, że prokuratura będzie badać historię V.